PKO Ekstraklasa. Legia - Stal. Sensacja przy Łazienkowskiej! Trzy rzuty karne i komplet punktów dla beniaminka!

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: zawodnik Stali Mielec Grzegorz Tomasiewicz (z prawej) cieszy się z bramki zdobytej z rzutu karnego na 2:3 podczas meczu 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Legią Warszawa
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: zawodnik Stali Mielec Grzegorz Tomasiewicz (z prawej) cieszy się z bramki zdobytej z rzutu karnego na 2:3 podczas meczu 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Legią Warszawa
zdjęcie autora artykułu

Można powiedzieć, że Czesław Michniewicz wykrakał. Legia Warszawa przegrała u siebie ze Stalą Mielec 2:3 w 14. kolejce PKO Ekstraklasy. Co ciekawe, wszystkie gole dla gości padły po rzutach karnych

W tym artykule dowiesz się o:

Był to dla obu drużyn ostatni mecz przed zimową przerwą. Choć mistrzowie Polski byli w nim murowanymi faworytami, to trener Czesław Michniewicz na przedmeczowej konferencji prasowej ostrzegał, że właśnie ze względu na zbliżające się święta Bożego Narodzenia może zdarzyć się coś niespodziewanego.

- To ostatnie spotkanie w rundzie, a wiemy jak one wyglądają. Choćbyśmy zaklinali rzeczywistość, to wielu zawodników, nie tylko u nas, ale i na całym świecie, myśli o świętach. Chcemy ograniczyć myślenie o świętach, urlopach, tylko skupić się na tym, co czeka nas w piątek - najważniejszy mecz w sezonie. Wynik ostatniej gry w roku będzie siedział w głowie przez półtora-dwa miesiące - mówił.

Jego słowa okazały się prorocze. Już w czwartej minucie Łukasz Zjawiński faulowany był w polu karnym Legii przez Artura Jędrzejczyka. Warto dodać, że było to przewinienie zupełnie niepotrzebne, ale brzemienne w skutkach, bo po chwili z jedenastu metrów Artura Boruca pokonał Maciej Domański.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale wściekłość! Trener w Rumunii wpadł w szał

Legia zdołała odpowiedzieć po niespełna piętnastu minutach. Ładna wrzutka Pawła Wszołka z prawego skrzydła w pole karne do niepilnowanego Bartosza Slisza, a ten efektownym szczupakiem trafił do bramki Michała Gliwy. W 24. minucie Tomas Pekhart wyprowadził gospodarzy na prowadzenie, choć przy dośrodkowaniu z rzutu rożnego bardzo "pomógł" mu Andreja Prokić, który przedłużył tę piłkę głową.

Ale przed przerwą znów sędzia Bartosz Frankowski przyznał jedenastkę Stali i ponownie stało się to po faulu na Zjawińskim. Tym razem faulował go Mateusz Wieteska, a Maciej Domański raz jeszcze nie pomylił się z "wapna". Trzeba pochwalić beniaminka za odważną grę do przodu mimo zaledwie 30-procentowego posiadania piłki w pierwszej połowie.

W 58. minucie jednak znów faulowany był Łukasz Zjawiński przez Artura Jędrzejczyka. Tym razem jednak Domański nie mógł już wykonać jedenastki, gdyż chwilę wcześniej zszedł z boiska. Ale Grzegorz Tomasiewicz również pokazał, że potrafi wykonywać rzuty karne bezbłędnie, co zaprezentował na zamknięcie pierwszego kwadransa drugiej połowy.

Do samego końca Legioniści napierali na bramkę Michała Gliwy, ale z każdą minutą rosła frustracja z powodu braku możliwości znalezienia drogi do siatki. Mieli też problemy z celnością ostatniego podania oraz strzałów.

Do remisu nie udało się doprowadzić, więc trzecia porażka w sezonie, a pierwsza pod wodzą Czesława Michniewicza, stała się faktem. Z tego powodu ekipa z Łazienkowskiej może znów stracić pozycję lidera. A mielecka Stal dzięki tej wygranej wspięła się z przedostatniego na 13. miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy.

Legia Warszawa - Stal Mielec 2:3 (2:2) 0:1 - Maciej Domański 4' - z karnego 1:1 - Bartosz Slisz 17' 2:1 - Tomas Pekhart 24'  2:2 - Maciej Domański 43' - z karnego 2:3 - Grzegorz Tomasiewicz 60' - z karnego

Składy:

Legia: Artur Boruc - Josip Juranović, Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk, Filip Mladenović - Paweł Wszołek (73' Maciej Rosołek), Bartosz Slisz, Andre Martins (60' Joel Valencia), Luquinhas, Kacper Skibicki (60' Mateusz Cholewiak) - Tomas Pekhart.

Stal: Michał Gliwa - Kamil Kościelny, Mateusz Żyro, Bożidar Czorbadżijski, Marcin Flis, Krystian Getinger - Robert Dadok (46' Mateusz Mak), Grzegorz Tomasiewicz (89' Mateusz Matras), Maciej Domański (46' Petteri Forsell), Andreja Prokić (59' Maciej Urbańczyk) - Łukasz Zjawiński (74' Damian Pawłowski).

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń)

Żółte kartki: Jędrzejczyk, Luquinhas, Wieteska (Legia) - Tomasiewicz, Żyro, Pawłowski (Stal)

Czytaj też: Czesław Michniewicz: Valencia zostaje w Warszawie, reszta decyzji po meczu

Źródło artykułu:
Czy Legia Warszawa zostanie mistrzem jesieni?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (13)
avatar
15MP 19PP
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Najgłośniejszy oczywiście internetowy kibol Jadwigi, która dopiero co wyrwała w japę 1:3 od tej samej Stali. Różnica jest tylko taka, że Legia nadal jest liderem i w najgorszym przypadku może p Czytaj całość
avatar
Zdzisław Sobolewski
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Legia od zawsze była dziadowską firmą za komuny to kto był lepszy to do wojska a teraz w tej nędznej lidze jak już coś ugra to ma jeszcze dwa mecze w LM i po Legi !  
Waldi73
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Buhahahahahahaha :D Weżcie idżcie w piz.... z tym Jędrzejczykiem. Won z kadry !  
avatar
Krogulec Kapuś Sp. zoo
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Soory ludzie......ale jaka to sensacja ?........w papę a Trencinem, w papę z Dudelange, w papę z FC Europa Gibraltar, w papę z Sherifem, w papę z Karabachem, w papę z Omonią .............i w pa Czytaj całość
avatar
Spacer
19.12.2020
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Raków jeżeli wygra będzie mistrzem jesieni .