Bundesliga. Sensacja w Monachium. Robert Lewandowski mógł poczuć się jak w reprezentacji Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ALEXANDER HASSENSTEIN / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej)
PAP/EPA / ALEXANDER HASSENSTEIN / Na zdjęciu: Robert Lewandowski (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Bayern Monachium zagrał poniżej oczekiwań i męczył się z Werderem Brema. Mecz zakończył się remisem 1:1. Szans na zdobycie bramki nie miał Robert Lewandowski.

Dla Bayernu Monachium ten mecz miał być spacerkiem. Mistrzowie Niemiec w tym sezonie kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa, a Werder Brema miał być kolejnym rywalem na ich rozkładzie. Od pierwszego gwizdka monachijczycy - tak jak zawsze - częściej utrzymywali się przy piłce, wymieniali więcej podań, ale tym razem nie potrafili przebić się przez obronny mur Werderu.

Robert Lewandowski mógł poczuć się jak w reprezentacji Polski. Napastnik Bayernu był zupełnie odcięty od podań, nie miał okazji do tego, by zagrozić Jiriemu Pavlence. Więcej z gry mieli goście. Już w 15. minucie pokazali, że nie będą chłopcami do bicia. Świetnymi interwencjami popisał się Manuel Neuer, który obronił strzały Josha Sargenta i Ludwiga Augustinssona. To była klasa światowa i dobrze, że sędzia wstrzymał się z podniesieniem chorągiewki, by zasygnalizować spalonego.

Swoją szansę miał też Leonardo Bittencourt, ale po strzale z woleja trafił tylko w boczną siatkę. Werder swego dopiął w 45. minucie. Sargent ruszył prawym skrzydłem i zagrał płasko między obrońców Bayernu. Piłka trafiła do Maximiliana Eggesteina, który zdecydował się na strzał bez przyjęcia. Neuer nie miał szans na to, by po raz kolejny uratować Bayern.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarskie sztuczki Hansiego Flicka. Dobry jest!

Do przerwy było 1:0 dla Werderu. Zaraz po zmianie stron goście powinni podwyższyć prowadzenie. Z kontrą ruszył Milot Rashica i gdy już składał się do strzału, piłkę zdołał zblokować Jerome Boateng. Dla Bayernu był to kolejny sygnał ostrzegawczy i mistrzowie Niemiec szybko wyciągnęli wnioski. Już po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Douglas Costa i trafił w poprzeczkę.

Bayern zamknął rywali na ich połowie. Monachijczycy długo szukali dziury w murze rywali i znaleźli ją w 62. minucie. Po wrzutce Leona Goretzki w pole karne piłkę głową uderzył Kingsley Coman i pokonał Pavlenkę. Chwilę po tej sytuacji Hansi Flick zdecydował się na trzy zmiany. Na boisku pojawili się Eric Choupo-Moting, Serge Gnabry i Leroy Sane. To ta trójka miała ożywić grę Bayernu.

Skupiony na defensywie Werder nie pozwolił na to rywalom. Bayernowi brakowało szczęścia i skuteczności. W końcówce bliski zdobycia gola był Choupo-Moting, ale z kilku metrów uderzył tuż nad poprzeczką. Było coraz bliżej sensacji, gospodarze bili głową w mur, a goście rozpaczliwie się bronili. W końcówce Werder mógł zadać decydujący cios, ale Neuer w sytuacji sam na sam wygrał pojedynek z Sargentem.

Dla Werderu był to piąty z rzędu remis 1:1, ale jednocześnie najbardziej satysfakcjonujący. Goście - nie licząc jednego błędu - świetnie zagrali w defensywie. Bayern był bezradny w ataku. Sposobu na defensywę gości nie mógł znaleźć nawet Lewandowski, który dotąd w Bundeslidze strzelał w pięciu z sześciu meczów.

Bayern Monachium - Werder Brema 1:1 (0:1) 0:1 - Maximilian Eggestein 45' 1:1 - Kingsley Coman 62' Składy:

Bayern Monachium: Manuel Neuer - Benjamin Pavard, Jerome Boaten, David Alaba, Lucas Hernandez (19' Leon Goretzka) - Javi Martinez - Kingsley Coman (63' Serge Gnabry) - Thomas Mueller, Jamal Musiala (63' Eric Chuopo-Moting), Douglas Costa (63' Leroy Sane) - Robert Lewandowski.

Werder Brema: Jiri Pavlenka - Omer Toprak, Christian Gross, Marco Friedl - Theo Gebre Selassie, Maximilian Eggestein, Kevin Mohwald (72' Jean-Manuel Mbom), Ludwig Augustinsson - Leonardo Bittencurt (66' Felix Agu), Milot Rashica (90+1' Tahith Chong) - Josh Sargent.

Żółte kartki: Benjamin Pavard (Bayern Monachium) oraz Leonardo Bittencourt, Ludwig Augistonsson, Jiri Pavlenka (Werder Brema).

Sędzia: Guido Winkmann.

Inne wyniki:

Arminia Bielefeld - Bayer 04 Leverkusen 1:2 (0:1) 0:1 - Leon Bailey 27' 1:1 - Lukas Hradecky (sam.) 47' 1:2 - Aleksandar Dragović 88'

Borussia M'gladbach - FC Augsburg 1:1 (1:0) 1:0 - Florian Neuhaus 5' 1:1 - Daniel Caligiuri 89'

Rafał Gikiewicz rozegrał 90 minut dla FC Augsburg. Robert Gumny mecz zaczął w podstawowym składzie gości i w 54. minucie zmienił go Raphael Framberger.

TSG 1899 Hoffenheim - VfB Stuttgart 3:3 (1:2) 1:0 - Christoph Baumgartner 16' 1:1 - Nicolas Gonzalez 18' 1:2 - Silas Wamangituka Fundu 27' 2:2 - Ryan Sessegnon 48' 3:2 - Andrej Kramarić (k.) 71' 3:3 - Marc-Oliver Kempf 90+4'

Marcin Kamiński (VfB Stuttgart) cały mecz spędził na ławce rezerwowych.

Schalke 04 Gelsenkirchen - VfL Wolfsburg 0:2 (0:2) 0:1 - Wout Weghorst 3' 0:2 - Xaver Schlager 24'

Bartosz Białek (VfL Wolfsburg) pojawił się na boisku w 89. minucie

[multitable table=1247 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable] Czytaj także: Marcin Wasilewski - zawodnik, którego nie dało się dobić PKO Ekstraklasa. Lechia - Śląsk. Brazylijska samba na gdańskim stadionie. Conrado zrobił różnicę

Źródło artykułu: