Transfery. Wielki talent na celowniku Bayernu Monachium

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Denis Zakaria
Getty Images / Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Denis Zakaria
zdjęcie autora artykułu

Przedstawiciele Bayernu Monachium przymierzają się do zimowych ruchów transferowych. Na celowniku mistrza Niemiec znalazł się 23-letni Denis Zakaria. Reprezentant Szwajcarii jest uznawany za wielki talent.

Serwis "TZ.de" informuje, że Bayern Monachium rozpoczął rozmowy na temat pozyskania Denisa Zakarii, 23-letniego pomocnika Borussii M'gladbach.

"Zmiana pracodawcy już zimą? Raczej nie, choć nie można tego wykluczyć. Dużo zależy od stanu zdrowia Joshuy Kimmicha" - donoszą dziennikarze portalu.

Zakaria obecnie dochodzi do siebie po ciężkiej kontuzji kolana - jego ostatni mecz na boiskach Bundesligi miał miejsce osiem miesięcy temu.

ZOBACZ WIDEO: Roman Kosecki chce powołań dla Milika i Grosickiego. "Nie wiem, czy stać nas rezygnację z takich graczy"

"TZ.de" donosi, że transfer Zakarii jest bardzo możliwy latem przyszłego roku. Wtedy kończy się umowa Javiego Martineza, na dodatek reprezentant Szwajcarii będzie miał rok do zakończenia umowy w Borussii. Jak podaje transfermarkt.de, jego wartość rynkowa wynosi 40 mln euro.

Nie jest tajemnicą, że reprezentant Szwajcarii znajduje się na celowniku wielu mocnych drużyn praktycznie od momentu dołączenia do Borussii z Young Boys Brno w lipcu 2017 roku. Zakarią interesują się także Chelsea, Manchester United, Manchester City czy Inter Mediolan.

Czytaj także: Mój klient był szantażowany dwukrotnie! Adwokat Lewandowskiego odpowiada Kucharskiemu Krzysztof Piątek stanie przed wielką szansą. Ważne słowa trenera Herthy Berlin

Źródło artykułu:
Czy Denis Zakaria byłby dobrym wyborem Bayernu Monachium?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
12.11.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolejny KAPISZON TRANSFEROWY Bayernu Monachium. Z racji trwającej 8 miesięcy rehabilitacji (i to nie koniec) inwestycja mocno wątpliwa.