Naszym atutem może być zgranie - rozmowa z Maciejem Michniewiczem, obrońcą Piasta Gliwice

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę 2 sierpnia Piast Gliwice rozegra pierwszy mecz w nowym sezonie Ekstraklasy. Niebiesko-czerwoni powalczą o punkty z Lechem Poznań. Boczny obrońca gliwiczan - Maciej Michniewicz nie ma wątpliwości, że siłą ich drużyny może być zgranie. Latem w zespole nie przeprowadzono rewolucji kadrowej, ograniczono się do kilku korekt. W pierwszym składzie Piasta najprawdopodobniej zobaczymy tylko dwie nowe twarze.

Agnieszka Kiołbasa: W pełni przepracowaliście letni okres przygotowawczy, nie przegraliście żadnego meczu kontrolnego. Teoretycznie te wyniki mogą napawać optymizmem przed startem ligi…

Maciej Michniewicz: Zgadza się, aczkolwiek nie zawsze jest tak, że zespół, który wygrywa wszystkie sparingi, później równie dobrze startuje w lidze. My staraliśmy się przygotować do nowego sezonu Ekstraklasy jak najlepiej. Wydaje mi się, że ten plan treningowy zrealizowaliśmy w 100 procentach i jesteśmy w pełni przygotowani do meczu z Lechem. Nawet przed treningiem analizowaliśmy trochę grę przeciwnika. Na pewno wyjdziemy na boisko skoncentrowani, z zamiarem odniesienia zwycięstwa.

W pierwszym spotkaniu zmierzycie się właśnie z Lechem Poznań, rywalem z najwyższej półki. Gdyby to od was zależało, wolelibyście zacząć od mniej wymagającego przeciwnika, czy jednak cieszycie się, że od razu czeka was tak ciężka przeprawa?

- Chyba lepiej zagrać od razu z takim przeciwnikiem, jakim jest Lech Poznań, bo wiadomo, że ten początek sezonu bywa różny. Sądzę, że to może być nasz atut. Zobaczymy, jak to będzie. My na pewno będziemy chcieli wygrać to spotkanie. Na początku sezonu forma zespołów zawsze jest wielką niewiadomą. Żadna drużyna nie jest jeszcze rozegrana ligowo. Wszystko się może zdarzyć.

Lech w niedzielnym spotkaniu będzie miał tą przewagę, bo dla niego będzie to już trzecie w ostatnim czasie spotkanie o stawkę. Kolejorz walczył o Superpuchar Polski z Wisłą Kraków, w czwartek rozegrał mecz w ramach eliminacji Ligi Europejskiej. Dla was będzie to dopiero pierwsze takie starcie…

- Tak, ale przez to, że Lech grał już ten Superpuchar i eliminacje Ligi Europejskiej, my będziemy mogli się lepiej przygotować do niedzielnego meczu. Na podstawie nagrań video będziemy mieli okazję znaleźć słabe punkty przeciwnika, które pomogą nam w osiągnięciu celu.

Lech na pewno utkwił wam w pamięci po tym meczu z poprzedniego sezonu, kiedy to pechowo przegraliście po bramce z doliczonego czasu gry. Jesteście żądni rewanżu za tamtą porażkę?

- Na pewno w pewnym sensie jesteśmy żądni rewanżu, ale to nie tak, że chcemy się na kimś odegrać. Tak naprawdę chodzi o to, by wygrać każde kolejne spotkanie. Nieważne czy jest to Lech Poznań czy Ruch Chorzów. Liczy się zwycięstwo, zdobywanie cennych trzech punktów.

Tradycyjnie już przed inauguracją ligi mnożyły się problemy. Niemal do końca nie było wiadomo, kto w tej Ekstraklasie zagra. Jak wy piłkarze reagujecie na to całe zamieszanie?

- Niestety my nie mamy na to wpływu. Nie od nas zależy kto zagra, kiedy liga ruszy. My cały czas przygotowujemy się do tego niedzielnego meczu i tylko o tym myślimy. Decyzja i tak nie do nas należy.

Waszą siłą w przyszłym sezonie może być zgranie. W porównaniu z poprzednimi rozgrywkami w pierwszej jedenastce Piasta najprawdopodobniej zobaczymy tylko dwie nowe twarze. To naprawdę niewiele…

- Rzeczywiście nie doszło do nas wielu zawodników. Zobaczymy, jak będzie wyglądała pierwsza jedenastka, bo to trudno określić na tą chwilę. Na pewno naszym atutem może być zgranie, bo przez pół roku gramy cały czas ze sobą, niemal w niezmienionym składzie. Jak zauważyłaś, nasze szeregi zasiliło kilku piłkarzy, ale na pewno nie wszyscy wskoczą od razu do pierwszej jedenastki. Ten trzon drużyny nadal jest i to może być nasz silny punkt.

Ty przez cały poprzedni sezon występowałeś na lewej obronie, teraz zostałeś przesunięty na prawą. Po której stronie boiska czujesz się lepiej?

- Przyszedł Sławek Szary, zajął miejsce na lewej obronie, ja zostałem przesunięty na prawą. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało. Gdzie czuję się lepiej? De facto jestem prawonożny, więc teoretycznie powinienem się czuć lepiej po prawej stronie boiska, ale grając bardzo długi okres czasu na lewej obronie, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Moją dominującą nogą jest prawa, ale jeżeli trener będzie mnie widział na lewej obronie, nie będzie żadnego problemu. Mogę zagrać i tu i tu.

Twoim atutem jest więc uniwersalność, a to cecha, którą w piłce nożnej trenerzy bardzo cenią…

- No tak, mogę zagrać zarówno po prawej jak i po lewej stronie boiska. W każdym meczu daję z siebie wszystko, staram się grać najlepiej jak tylko potrafię. Nieważne, na jakiej pozycji występuję. Najważniejsze, żeby pokazać się z jak najlepszej strony i by zespół dobrze funkcjonował.

W poprzednim sezonie Ekstraklasy zajęliście 10 miejsce. Teraz liczycie na więcej, czy raczej skupiacie się na walce o bezpieczne utrzymanie?

- Myślę, że stać nas na więcej, ale jak to zawsze bywa w takich przypadkach, liga wszystko zweryfikuje. Będziemy chcieli osiągnąć jeszcze lepszy poziom piłkarski i na pewno zrobimy wszystko co w naszej mocy, by zająć wyższe miejsce niż w poprzednim sezonie.

Ty osobiście czego się spodziewasz po tym nowym sezonie? Czego byś sobie w nim życzył?

- Przede wszystkim chciałbym, aby to zdrowie dopisywało, bo ostatnio z tym różnie bywało. Chciałbym też, abyśmy jako drużyna dobrze funkcjonowali i zdobyli jak największą liczbę punktów.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)