Bundesliga. W Berlinie nie przejmują się Krzysztofem Piątkiem. "To taki sam element układanki jak inni"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Boris Streubel/Bundesliga/Bundesliga Collection / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Boris Streubel/Bundesliga/Bundesliga Collection / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Piątek ma być motorem napędowym Herthy Berlin. Tak uważał Juergen Klinsmann, który stał za sprowadzeniem Polaka. Szkoleniowca w klubie już nie ma, co może skomplikować sytuację Polaka.

Przenosiny Krzysztofa Piątka z AC Milan do Hertha Berlin były z perspektywy polskich kibiców jednym z najważniejszych wydarzeń zimowego okienka transferowego. Reprezentacyjny napastnik stracił miejsce w składzie włoskiego klubu i zdecydował się na przenosiny do Bundesligi. Wpływ na transfer miał były już trener Herthy, Juergen Klinsmann. To po jego przemowie Piątek miał zdecydować się na transfer do klubu ze stolicy Niemiec.

Od tego czasu Hertha jest na celowniku polskich kibiców i mediów. Występy Piątka są analizowane pod każdym względem. Polak ma na swoim koncie bramkę w Pucharze Niemiec. Jest jednym z najlepszych zawodników Herthy i jego przejście nieco odmieniło grę zespołu. Problem w tym, że Hertha za kadencji Klinsmanna grała słabo, a Polak nie miał zbyt wielu okazji do gola.

- Ogólnie to my się przejmujemy Piątkiem, ale w Berlinie nikogo to nie obchodzi - powiedział dla polskieradio24.pl dziennikarz Andrzej Janisz. To jest taki sam element tej układanki jak Lukebakio czy każdy inny piłkarz. Ich się kupuje, oni mają grać, strzelać gole, dawać zwycięstwa - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Artur Wichniarek skomentował transfer Krzysztofa Piątka. "Nie wiem, czy to jest dla niego dobre miejsce"

Zdaniem dziennikarza Polskiego Radia, w Niemczech nikt nie będzie patrzył na to, czy Piątek ma szansę na wyjazd na mistrzostwa Europy. Ma po prostu strzelać gole i wywiązywać się ze swoich zadań. Pomóc Hercie w utrzymaniu w Bundeslidze. Obecnie klub z Berlina ma cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.

Działaczom Herthy marzy się stworzenie wielkiego klubu, który będzie rywalizował w europejskich pucharach. Ma w tym pomóc wejście inwestora Larsa Windhorsta. Janisz obawia się jednak o to, że gdy Hertha będzie wielka, to Polak będzie grał już gdzie indziej.

- Nawet jeśli projekt Herthy się uda i ta drużyna będzie wielka, to obawiam się, że Krzysztofa Piątka w tym zespole już nie będzie. To może być dopiero za cztery, pięć lat - stwierdził Janisz.

Zobacz także: Bundesliga. Jest decyzja władz Herthy Berlin. Juergen Klinsmann poza klubem! Serie A. Media. Piotr Zieliński odrzucił propozycję SSC Napoli. Wysoka klauzula odstępnego

Źródło artykułu: