Robert Lewandowski siedzi przy jednym stole z Leo Messim i Cristiano Ronaldo. Mamy na to kolejny dowód

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Getty Images / Alexander Hassenstein/Bongarts / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
zdjęcie autora artykułu

Robert Lewandowski zaczął robić rzeczy nieosiągalne dla piłkarskich śmiertelników. Wspiął się na sam szczyt i wbił flagę obok sztandarów Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. Właśnie dostarczył na to kolejny dowód.

W 19 ligowych meczach tego sezonu Robert Lewandowski zdobył dla Bayernu Monachium 21 bramek. Nie ma dziś w najlepszych europejskich ligach piłkarza skuteczniejszego od Polaka. Liderem "Złotego Buta" jest Ciro Immobile, który strzelił 23 gole (więcej TUTAJ), ale Serie A jest krok przed Bundesligą - napastnik Lazio ma w nogach już 21 spotkań, a po 19. kolejce miał na koncie 20 trafień.

O tym, że strzelając gola w ostatnim meczu z Schalke 04, Lewandowski dorównał Gerdowi Muellerowi pisaliśmy już TUTAJ. Nie było w historii Bundesligi zawodnika, który w tej fazie rozgrywek miał dorobek pokaźniejszy od "Lewego".

Kapitan reprezentacji Polski dołożył do dossier kolejny rekord Bundesligi, ale jego skuteczność imponuje nie tylko w Bundeslidze, lecz także w ujęciu globalnym. Dla Lewandowskiego niemożliwe po prostu nie istnieje: w ostatnich tygodniach zaczął robić rzeczy nieosiągalne dla piłkarskich śmiertelników, do których dotąd zdolni byli wyłącznie Lionel Messi i Cristiano Ronaldo.

ZOBACZ WIDEO: Kapitalna forma Lewandowskiego. "Nadal istnieją rekordy, które Lewy może pobijać!"

21 bramek w 19 meczach to dorobek niewiarygodny. Od czasów Muellera do eksplozji "Lewego" równie skuteczni na tym etapie sezonu bywali tylko Messi i Ronaldo właśnie. Ronaldo "oczko" po 19 kolejkach miał uzbierane trzykrotnie, a Messiemu udało się to tylko raz - to pokazuje, jak wielkiej sztuki dokonał teraz polski napastnik.

Co najmniej 21 bramek w pierwszych 19 kolejkach sezonu w XXI wieku*:

Zawodnik Bramki Klub Sezon
Cristiano Ronaldo22Real Madryt2010/2011
Cristiano Ronaldo23Real Madryt2011/2012
Leo Messi28FC Barcelona2012/2013
Cristiano Ronaldo28Real Madryt2014/2015
Robert Lewandowski21Bayern Monachium2019/2020

* - w 5 najlepszych ligach Europy: angielskiej, francuskiej, hiszpańskiej, niemieckiej i włoskiej

I na tym koniec. Inni takich cudów nie dokonali. Tak napompowanego trafieniami konta na tym etapie sezonu nie mieli nigdy tak wybitni strzelcy jak Hugo Sanchez (najlepszy wynik - 19), Alan Shearer(17), Romario (16), wielki idol "Lewego" Thierry Henry (16), Andrij Szewczenko (16), Ruud van Nistelrooy (15), "Il Fenomeno" Ronaldo (14), Ian Rush (14) czy Jean-Pierre Papin (13),

Również współczesne "9" nie mogą się pochwalić podobnym wyczynem. Nawet gdy w sezonie 2015/16 Gonzalo Higuain bił strzelecki rekord Serie A (36), to na półmetku miał 18 trafień. Tak skuteczni jak teraz Lewandowski nie byli też nigdy Luis Suarez (19), Edinson Cavani (19), Zlatan Ibrahimović (18), Pierre-Emerick Aubameyang (17), Harry Kane (15), Neymar (15), Sergio Aguero (14), Karim Benzema (14) czy Kylian Mbappe (13).

To kolejny dowód na to, że pod względem efektywności Lewandowski wdrapał się na szczyt i stanął na nim obok Messiego i Ronaldo - kolekcjonerów złotych piłek, którzy w ostatnich 12 latach zdominowali plebiscyty na najlepszego piłkarza świata, jednych z najwybitniejszych przedstawicieli w historii dyscypliny. Poprzednich dostarczył jesienią.

Czytaj również -> "Lewy" katem Schalke. Nikt nie miał takiej serii

Po pierwsze, w 2019 roku zdobył 54 bramki, dzięki czemu zdetronizował Messiego i został najskuteczniejszym piłkarzem świata. Nie o sam tytuł jednak chodzi, ale o to, że "Lewy" przekroczył barierę 50 trafień w roku kalendarzowym po raz drugi w karierze - poza nim w XXI wieku udało się to tylko Messiemu i Ronaldo.

Ibrahimović dwukrotnie dobił do granicy 50 goli (2012 i 2016), ale jej nie minął. A powyżej 50 bramek w jednym roku kalendarzowym zdobyli jeszcze tylko Suarez (51, 2016), Cavani (53, 2017) i Kane (56, 2018).

Po drugie, został trzecim po (a jakże!) Messim i Ronaldo piłkarzem, który w fazie grupowej Ligi Mistrzów ustrzelił dwucyfrową liczbę goli (10). Jako pierwszy dokonał tego Ronaldo, zdobywając w sezonie 2015/2016 11 bramek. Rok później Messi w fazie grupowej zaliczył 10 trafień.

Po trzecie, kompletując czteropak w meczu z Crveną Zvezdą Belgrad, "Lewy" został drugim w historii Champions League piłkarzem, który strzelił cztery gole w dwóch spotkaniach. Jako pierwszy zrobił to Messi, a Ronaldo, najskuteczniejszemu graczowi w historii Ligi Mistrzów, wciąż brakuje takiego wpisu w CV.

Skoro już przy Champions League jesteśmy, to warto na koniec wspomnieć, że odkąd Lewandowski w niej zadebiutował (2011), więcej goli od niego strzelili w niej tylko Messi i Ronaldo. "Lewy" zdobył w tym czasie 63 bramki, Messi - 77, a Ronaldo - 100. To nie są przypadkowe liczby.

Źródło artykułu: