Transfery. PKO Ekstraklasa. Kosta Runjaić liczy na wzmocnienia Pogoni Szczecin

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
zdjęcie autora artykułu

- Jasno mówię w klubie o oczekiwaniach i niebezpieczeństwach, które nam grożą, jeżeli nie będziemy reagować na sytuację - opowiada Kosta Runjaić, trener Pogoni Szczecin po odejściu z zespołu Adama Buksy.

Kosta Runjaić został trenerem Pogoni Szczecin w listopadzie 2017 roku. Od tego czasu klub zarobił na sprzedaży Laszy Dwaliego do Ferencvarosu, Cornela Rapy do Cracovii, Adama Gyurcso do Hajduka Split, a przede wszystkim Jakuba Piotrowskiego do KRC Genk, Sebastiana Walukiewicza do Cagliari Calcio oraz Adama Buksy do New England Revolution. Transfer napastnika do zespołu grającego w MLS to najnowsze odejście z Pogoni.

- W sztabie szkoleniowym pracujemy tak, że jedno oko uśmiecha się, a drugie płacze. Na wigilii klubowej oglądaliśmy film z życzeniami od naszych byłych zawodników. Cieszy nas to, że idą swoją drogą, natomiast my również mamy swoje cele oraz wyobrażenia w klubie. Przy obecnej strategii Pogoni musimy być jednocześnie przygotowani na wiele różnych opcji. Przyszłość pokaże, czy tym razem jesteśmy dobrze przygotowani - mówi Kosta Runjaić, trener Pogoni.

Czytaj także: Maksymilian Rozwandowicz: Raz się nie nadajemy, a raz jesteśmy super

Adam Buksa został sprzedany do New England Revolution za około 4 miliony euro. W przeciętnej ofensywie Pogoni Szczecin był jedynym piłkarzem liczącym się w klasyfikacji kanadyjskiej PKO Ekstraklasy. Liczby Buksy w rundzie jesiennej to siedem goli i cztery asysty.

ZOBACZ WIDEO: Cristiano Ronaldo ma tam swój pokój, Lewandowski będzie kolejny? Byliśmy w ośrodku, w którym Polacy będą przygotowywać się do Euro 2020

- Straciliśmy ważnego piłkarza, który ma dużo jakości i pasował do naszego stylu - mówi Runjaić. - Nie mamy aż tak mocnych kart przetargowych, żeby spać spokojnie. W zeszłym roku zimą sprzedaliśmy Lasze Dwaliego i to wcale nie do Anglii, Hiszpanii, Włoch czy Niemiec, a do bardzo dobrego klubu z Węgier, który ma większy budżet niż nasz. Nie mam żadnych gwarancji, że w tym okienku skończy się na odejściu jednego zawodnika.

- Szkoda nam naszych kibiców, którzy doskonale wiedzą, jaka jest różnica w kadrze Pogoni po odejściu jednego czy dwóch zawodników. Pewnie są trochę podłamani, że po jesieni z sukcesami nie zobaczą już Pogoni w tym samym składzie - dodaje Niemiec.

W rundzie jesiennej podopieczni Runjaicia zwyciężali z Legią Warszawa, Piastem Gliwice czy Lechią Gdańsk. Zakończyli piłkarski rok na trzecim miejscu w PKO Ekstraklasie, więc są realnymi kandydatami do awansu do europejskich pucharów. Trudno będzie się jednak do nich dostać, wyłącznie pozbywając się zawodników.

Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"

- Jasno mówię w klubie o oczekiwaniach i niebezpieczeństwach, które nam grożą, jeżeli nie będziemy reagować na sytuację - mówi Runjaić. - W przeszłości wiele rzeczy potoczyło się optymalnie dla nas, biorąc pod uwagę stosunek inwestycji do wyników. Nie możemy jednak ślepo wierzyć, że tak pozostanie. Sytuacja nie jest prosta. Mamy luki w kadrze, dobrzy piłkarze kosztują pieniądze, a zimą nie jest łatwo znaleźć odpowiednich zawodników i ich przekonać do Pogoni. Przyda się nam też szczęście.

Źródło artykułu: