Nowe informacje ws. piłkarza Odry Opole, który zniszczył dekorację. Miłosz T. usłyszał zarzuty

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Czas na Opole / 25-letni Miłosz T. usłyszał zarzut uszkodzenia iluminacji świetlnej w Opolu
Facebook / Czas na Opole / 25-letni Miłosz T. usłyszał zarzut uszkodzenia iluminacji świetlnej w Opolu
zdjęcie autora artykułu

25-letni Miłosz T. usłyszał zarzut uszkodzenia iluminacji świetlnej w Opolu. Piłkarz miejscowej Odry zapewnia, że na dekoracyjny napis wpadł przypadkowo.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę w nocy zawodnik piłkarskiego klubu Odra Opole, Miłosz T., uszkodził miejską dekorację świetlną z napisem "Opole". Według wcześniejszych doniesień, 25-latek miał najpierw uderzyć taksówkarza i kopać w jego samochód, a następnie, uciekając przed policją, wpadł na dekorację.

Według informacji Radia Opole, taksówkarz jeszcze nie złożył zawiadomienia na policję, a Miłosz T. usłyszał zarzut uszkodzenia iluminacji świetlnej. Zawodnik nie przyznał się do winy. Zapewnia, że na napis wpadł przypadkowo. Jednocześnie wyraził chęć zapłacenia za wszystkie szkody, jakie spowodował.

- Śledczy wykonali wczoraj czynności procesowe z 25-letnim mężczyzną. Ten młody człowiek usłyszał zarzuty uszkodzenia iluminacji świetlnej. Wyraził on chęć zadośćuczynienia i naprawienia szkody, jaką wyrządził w wyniku uszkodzenia tego mienia - powiedziała na antenie Radia Opole młodsza aspirantka Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu.

ZOBACZ WIDEO: Losowanie Euro 2020. Trener Szwedów wspomina mecz z Polską: "Tomaszewski obronił karnego. Wygraliście 1:0. Nie lubię tego"

Zawodnika w sprawie reprezentuje obrońca Łukasz Wójcik. - Miłosz T. opisał policjantom okoliczności tego zdarzenia. Wyraził skruchę, jeżeli chodzi o ogólnie jego zachowanie tego wieczoru, które mogło być odebrane jako niewłaściwe, nieodpowiednie. Zadeklarował, że jeżeli jakakolwiek szkoda została przez niego wyrządzona, to on oczywiście deklaruje pełną gotowość do pokrycia wszelkich szkód - dodał mecenas.

Prezes Odry Opole, Karol Wójcik, już po pierwszych doniesieniach zapewniał, że jeśli medialne informacje się potwierdzą, "zostaną wyciągnięte bardzo ostre konsekwencje" wobec zawodnika (więcej TUTAJ).

Na doniesienia zareagował też prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski. "Mam nadzieję, że to się nie potwierdzi. Jeśli nie, to będę domagał się od władz Odry Opole przykładnego ukarania sprawcy tego zdarzenia. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla takiego zachowania" - napisał na Facebooku.

Według wcześniejszych doniesień, straty zostały oszacowane na 10 tys. zł. Napis został już naprawiony i ponownie stoi przy placu Wolności obok pomnika Bojownikom o Wolność Śląska Opolskiego.

Czytaj teżKibice zbezcześcili pomnik Zlatana Ibrahimovicia. "Ibra" otrzymał deskę sedesową

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
0nyx
3.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
aha, czyli chce pokryć koszty naprawy , ale nie przyznaje się do zniszczenia? pobicie taksówkarza równierz było przypadkowe i pewnie to taksówkarz wepchał się ze swoją twarzą na rękę biednego Czytaj całość