Stef Galiński. Polak z mocną głową. Żeby uwierzyć w tego gola, to trzeba go zobaczyć

Zdjęcie okładkowe artykułu: YouTube /  Basford United FC / Na zdjęciu: Stefan Galiński
YouTube / Basford United FC / Na zdjęciu: Stefan Galiński
zdjęcie autora artykułu

- Rozmawiam z trenerami. Żaden takiego gola jeszcze nie widział - mówi Maciej Chorążyk, który poznał kiedyś Stefana Galińskiego. Piłkarz, który chciał grać w polskiej kadrze, strzelił gola głową... z własnej połowy.

W tym artykule dowiesz się o:

Film z tym nagraniem podbija sieć, pokazują go największe dzienniki z "The Guardian" na czele. "Musisz to zobaczyć, żeby uwierzyć" - rekomenduje w sieci Amazon. 25-letni Stefan Galiński, piłkarz klubu Basford United, w meczu z FC United of Manchester wybił piłkę głową z własnej połowy i trafił do bramki. "Jeśli ktoś chce dowodu, oto Stefan i jego główka" - pisze klub.

Basford United jest klubem z 7. ligi, znajduje się w miejscowości Basford, na przedmieściach Nottingham. Galiński gra w nim od roku, jest środkowym obrońcą. - Czasem tak już jest. Wybijanie piłki to moja robota - skomentował po meczu zawodnik.

Stefan Galiński urodził się w Anglii, przygodę z piłką rozpoczął w akademii Derby County. Wtedy poznał go Maciej Chorążyk, który od lat zajmuje się wyszukiwaniem talentów, które mogą grać w reprezentacji Polski. Galiński mógł w niej grać, bo choć urodził się w Anglii, to korzenie ma polskie - Jest z trzeciego pokolenia naszych żołnierzy, którzy w Anglii zostali po wojnie - opowiada Chorążyk.

ZOBACZ WIDEO: Dużo pracy przed Jerzym Brzęczkiem. "Budowanie relacji jest szalenie ważne"

Cristiano Ronaldo 700 goli temu. Gówniarz, który podbił świat - Czytaj

I dodaje: - W 2013 dostaliśmy sygnał, że jest wyróżniający się zawodnik w akademii Derby. Pojechałem do niego, widziałem jego mecz, trening. Był kapitanem Derby U-18. Radził sobie bardzo dobrze, trenerzy byli zbudowani umiejętnościami. Bardzo chciał grać dla Polski. Problem był taki, że w ogóle nie mówił po polsku.

Polecił go jednak do reprezentacji. Galiński zagrał w jednym z nieoficjalnych meczów U-18, gdy kadra przebywała w Anglii. - Nie zrobił oszałamiającego wrażenia. A potem zaliczył już sportowy zjazd. Grał coraz mniej, w coraz to słabszych klubach - wspomina skaut.

Stefan (Stef) Galiński rzeczywiście zwiedził sporo drużyn, głównie z niższych angielskich lig: Stalybridge Celtic FC, Boston United, Alfreton, Grantham.     - Bardzo pozytywnie nastawiony chłopak. Ale od tamtego czasu nie mamy kontaktu. Jak zszedł do 5-6 ligi, to przestał być obiektem naszych zainteresowań.

Źródło artykułu: