PKO Ekstraklasa. Śląsk - Jagiellonia. We Wrocławiu i Białymstoku bez przełamania

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Kamil Świrydowicz / Na zdjęciu: Guilherme Sitya (z lewej) i Michał Chrapek (z prawej)
Newspix / Kamil Świrydowicz / Na zdjęciu: Guilherme Sitya (z lewej) i Michał Chrapek (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław i Jagiellonia Białystok nie przełamały się. Zespoły w PKO Ekstraklasie nie wygrały od ponad miesiąca. Bezpośrednie starcie zakończyło się remisem 1:1.

Ostatni czas nie był zbyt dobry zarówno dla Śląska jak i Jagiellonii. Obydwa zespoły we wrześniu nie potrafiły wygrać w lidze meczu. Bezpośrednie starcie było okazją dla drużyn na przełamanie.

O premierowej odsłonie można powiedzieć tyle, że się odbyła. Z boiska wiało nudą, piłkarze kreowali sobie niewiele okazji bramkowych. Sześć minut przed przerwą szansę miał Robert Pich, który dość przypadkowo znalazł się w sytuacji strzeleckiej. Uderzenie było jednak niecelne.

Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Z wizą do USA... za darmo na mecz Cracovii z Górnikiem Zabrze

Więcej we Wrocławiu działo się po zmianie stron. W 51. minucie okazję na gola zmarnował Michał Chrapek, pomocnik w dobrej sytuacji spudłował. Sześć minut później Śląsk objął prowadzenie. Rozegranie Dino Stigleca na prawą stronę do Łukasza Brozia, defensor natychmiast odegrał do Picha, który z pierwszej piłki uderzył płasko przy bliższym słupku. Damian Węglarz strzału nie zdołał obronić.

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Radosław Majecki z powołaniem do reprezentacji. "Jego kariera jest budowana na przykładzie Fabiańskiego"

Radość wrocławian trwała zaledwie przez dwanaście minut. W 69. minucie błąd popełniła obrona Śląska. Defensorom zdołał uciec Patryk Klimala. Napastnik dograł do Juana Camary, a ten bez większych problemów pokonał Matusa Putnocky'ego.

Niespełna kwadrans przed końcem goście mogli zdobyć drugą bramkę. Z ostrego kąta uderzył Klimala, Słowak w bramce Śląska zdołał obronić. W końcówce goście byli aktywniejsi w ofensywie, jednak brakowało im spokoju w decydujących momentach. Minutę przed końcem z rzutu wolnego z ok. 17 metrów uderzył Jesus Imaz. Piłka odbiła się od muru, jednak Putnocky zdołał złapać futbolówkę. Kilkadziesiąt sekund później bramkarz odbił uderzenie z bliska Martina Kostala.

Ostatecznie więcej goli w potyczce nie padło. Seria meczów bez zwycięstwa Śląska Wrocław i Jagiellonii Białystok trwa.

Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 1:1 (0:0) 1:0 - Robert Pich 57' 1:1 - Juan Camara 69'

Składy:

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Broź, Wojciech Golla, Israel Puerto, Dino Stiglec - Jakub Łabojko, Diego Żivulić - Robert Pich (90+1' Mateusz Cholewiak), Michał Chrapek (66' Filip Marković), Przemysław Płacheta - Erik Exposito (78' Daniel Szczepan).

Jagiellonia Białystok: Damian Węglarz - Jakub Wójcicki, Ivan Runje, Zoran Arsenić, Guilherme Sitya - Tomas Prikryl (78' Martin Kostal), Martin Pospisil - Taras Romanczuk, Juan Camara (90+4' Ognjen Mudrinski), Jesus Imaz - Patryk Klimala (90+3' Mikołaj Wasilewski.).

Żółte kartki: Puerto, Golla, Płacheta (Śląsk) oraz Klimala, Guilherme (Jagiellonia).

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).

Czytaj także: PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek: Jedyne, co kręci środowisko, to kto kogo wykiwa

Źródło artykułu:
W 12. kolejce Śląsk Wrocław wygra mecz?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
kataryniarz
5.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecze Śląska w sezonie 2019/20 Czytaj całość