PKO Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Debiutant Jakub Kamiński: Byłem w szoku, gdy zobaczyłem skład

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Newspix / Łukasz Grochala / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
zdjęcie autora artykułu

W meczu z Jagiellonią Białystok (1:1) trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw wystawił w podstawowym składzie aż pięciu młodzieżowców. Wśród nich był debiutant Jakub Kamiński, który jak sam przyznał, z niedowierzaniem słuchał odprawy.

- Byłem w szoku, gdy zobaczyłem siebie w pierwszej jedenastce, ale myślę, że jak na debiut, wypadło całkiem "okej". Nie miałem zbyt dużej tremy, bo byłem przygotowany, że taki moment nadejdzie i czekałem na niego. W końcu robiłem to, co kocham - powiedział Jakub Kamiński.

Jak się okazuje, w środku tygodnia Dariusz Żuraw nie sugerował 17-letniemu pomocnikowi, że ten może dostać szansę występu. - Trener czekał do końca, choć pytał o moją dyspozycję. Czuję się bardzo dobrze, rozgrywałem solidne mecze w rezerwach, więc wysyłałem sygnały. Informację, że zagram dostałem jednak dopiero na odprawie - przyznał.

->PKO Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Niedosyt Ireneusza Mamrota, Dariusz Żuraw szukał pozytywów

Kamiński podkreśla, że wielkiego stresu nie odczuwał. - Jakiś tam był, ale gdy wyszły mi dwa, trzy zagrania w pierwszych minutach, to wprowadziłem się w mecz. Kibice też ponieśli. Sądzę, że było nieźle, ale muszę się oczywiście oswoić z ekstraklasą. To zupełnie inny poziom niż w III i II lidze, gdzie grałem dotychczas. Gdy już przywyknę, moje występy będą coraz lepsze.

Bramkę dla Jagiellonii zdobył po szybkiej kontrze Patryk Klimala. Trener Ireneusz Mamrot narzekał na małą liczbę sytuacji w jego zespole, lecz 21-letni napastnik ma nieco bardziej optymistyczne spojrzenie. - Oceniam ten mecz pozytywnie zarówno jeśli chodzi o defensywę, jak i ofensywę. Łatwo mówić, że z przodu zagraliśmy źle, ale Lech jest drużyną, która bardzo dobrze się broni. Oczywiście stać nas na więcej, bo wielokrotnie to pokazywaliśmy. Bywało, że stwarzaliśmy cztery, pięć okazji i z tego padały dwie albo trzy bramki. Tak jednak nie będzie w każdej kolejce. Rozumiem, że kibiców to frustruje, ale myślę, że nie mają powodów do nerwów i mogą w nas wierzyć - oznajmił.

->PKO Ekstraklasa: Lech - Jagiellonia. Paweł Tomczyk trafił do szpitala

ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Kibice zrzucą się na odprawę dla Jerzego Brzęczka?! Nietypowy pomysł

Źródło artykułu: