La Liga: Real Mallorca - Athletic Bilbao. Dwa zmarnowane rzuty karne w końcówce. Remis na start kolejki

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Cati Cladera / Na zdjęciu: Baba (z prawej) i Unai Lopez (w środku(
PAP/EPA / Cati Cladera / Na zdjęciu: Baba (z prawej) i Unai Lopez (w środku(
zdjęcie autora artykułu

To był piątek 13. Real Mallorca bezbramkowo zremisował z Athletic Bilbao. Obie drużyny w końcówce zmarnowały po jednym rzucie karnym.

W tym artykule dowiesz się o:

- Po trzech przegranych meczach błędem byłoby uważać, że coś zrobiliśmy - przestrzegał przed meczem Gaizka Garitano, trener Athleticu Bilbao. Po trzech kolejkach Baskowie byli niepokonani i zebrali siedem punktów. Po drodze ograli Barcelonę, co zasługuje na szczególne uznanie.

Na uznanie nie zasługuje postawa Bilbao i Mallorci w piątkowy wieczór. Piłkarze mimo kilku okazji nie zdobyli ani jednej bramki.

Szczególnie Mallorca ma czego żałować. W piątek los uśmiechał się do beniaminka i dawał mu kolejne okazje. Nieco więcej precyzji, a sensacja mogłaby stać się faktem. Bo pokonanie mocnego na starcie sezonu Athleticu Bilbao byłoby jedną z największych niespodzianek czwartej kolejki La Liga. Zamiast tego obie strony podzieliły się punktami.

ZOBACZ WIDEO Transfery. Ronaldo komentuje sagę z Neymarem w roli głównej. "W Paryżu może poczuć lekki opór"

-> Mógł wrócić do Juventusu albo Barcelony, wybrał Brazylię. Dani Alves znowu zaskoczył

Zespół z Balearów stracił koncentrację w trzech kluczowych momentach, kiedy można było zadać decydujący cios. Pierwszy w 56. minucie. Aleix Febas znakomicie zagrał piętą między baskijskich obrońców. Piłkę przejął Lago Junior i zmarnował efektowne podanie kolegi. Uderzył obok dalszego słupka.

Sytuacja mogła się zemścić kilka minut później. Dośrodkowanie z prawej strony przejął Raul Garcia i ofiarnie złożył się do strzału. Manolo Reina zachował refleks i obronił.

Mallorca drugą szansę na zaskoczenie Basków zmarnowała na osiem minut przed końcem podstawowego czasu gry. Takefusa Kubo po niezłym sezonie przygotowawczym w Realu Madryt został wypożyczony do Mallorci. Tam zbiera minuty w La Liga. Starcie z Bilbao było jego drugim w tym sezonie. W 81. minucie Japończyk wywalczył rzut karny zmuszając do błędu Yuriego Berchiche. Co z tego, skoro chybił Abdon Prats.

W doliczonym czasie gry gospodarze w końcu trafili do siatki. Mallorca miała rzut wolny, a głową po dośrodkowaniu precyzyjnie uderzył zmiennik Alex Alegria. Ogromną radość, jaka wybuchła chyba na całej wyspie, przerwał arbiter. Napastnik był na spalonym. Na Majorce to był piątek 13.

Czytaj też: Tak Real Madryt chciał pozyskać Roberta Lewandowskiego Dla Basków również. Bo w doliczonym czasie gry również zmarnowali swój rzut karny. Kuriozum goniło kuriozum. Swojej jedenastki nie wykorzystał doświadczony Aritz Aduriz.

Real Mallorca - Athletic Bilbao 0:0

W 82' minucie rzut karny zmarnował Prats (Mallorca).

W 90+6' minucie rzut karny zmarnował Aduriz (Bilbao). Mallorca:

Manolo Reina - Joan Sastre, Martin Valjent, Raillo, Baba Rahman - Dani Rodriguez (63' Takefusa Kubo), Iddrisu Baba Mohammed, Salva Sevilla, Lago Junior - Aleix Febas (84' Alex Alegria), Ante Budimir (75' Abdon Prats).

Athletic: Unai Simon - Ander Capa, Yeray Alvarez, Inigo Martinez, Yuri Berchiche - Unai Lopez (52' Benat Etxebarria), Dani Garcia - Iker Muniain, Raul Garcia, Inigo Cordoba (58' Aritz Aduriz) - Inaki Williams (85' Gaizka Larrazabal).

Żółte kartki: Rodriguez, Rahman, Prats i Sevilla (Mallorca) oraz Dani Garcia, Martinez i Lopez (Athletic).

Sędziował: Pablo Gonzalez Fuertes.

Źródło artykułu:
Czy Mallorca utrzyma się w Primera Division?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
faktowesporty
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pisze się "Mallorki", a nie "Mallorci", bo Mallorca, a nie Mallorcia.