Transfery. Oficjalnie. Philippe Coutinho piłkarzem Bayernu Monachium

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Philippe Coutinho
Getty Images / David Ramos / Na zdjęciu: Philippe Coutinho
zdjęcie autora artykułu

Zespół Roberta Lewandowskiego kontynuuje transferową ofensywę. W piątek oficjalnie piłkarzem Bayernu Monachium został Philippe Coutinho. Brazylijczyk został na rok wypożyczony z Barcelony.

- Mogę potwierdzić, że byłem w Barcelonie z Hasanem w środę i ustaliliśmy wszystkie szczegóły zarówno z Barceloną, jak i samym Coutinho - powiedział cytowany przez oficjalną stronę klubu Karl-Heinz Rummenigge, prezes Bayernu Monachium.

Mistrzowie Niemiec już na początku 2019 roku zapowiadali transferową ofensywę. Po transakcjach Lucasa Hernandeza i Benjamina Pavarda w Bawarii nastała jednak cisza. Dopiero w sierpniu Bayern na poważnie zaczął wzmacniać skład. Zaczęło się od Ivana Perisicia, który trafił do Monachium na zasadzie wypożyczenia. W podobny sposób Bayern pozyskał teraz Philippe'a Coutinho.

Brazylijczyk ma za sobą bardzo słaby sezon w FC Barcelona. Był najdroższym piłkarzem w historii klubu (145 mln euro), jednak nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Cierpliwość stracili do niego kibice, którzy wygwizdywali go na Camp Nou. Od wielu miesięcy było jasne, że jego przygoda z Dumą Katalonii niedługo dobiegnie końca.

Coutinho był na celowniku Manchesteru United czy PSG, jednak najskuteczniejszy w negocjacjach okazał się Bayern. Po zakończeniu wypożyczenia niemiecki klub będzie mógł wykupić Brazylijczyka, jednak nie będzie to obowiązkowe. Według hiszpańskich mediów, Barcelona otrzyma za niego 20 mln euro.

Gdy 27-latek odzyska formę, z pewnością będzie wielkim wzmocnieniem mistrzów Niemiec. Oprócz Barcelony, w swojej karierze grał także w Liverpoolu, Interze Mediolan czy Espanyolu Barcelona.

Zobacz także: Dwie bramki Roberta Lewandowskiego i niespodzianka w Monachium Zobacz także: Falstart mistrza Hiszpanii. Baskowie zaczęli od zwycięstwa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wtargnął na murawę i... ośmieszył się. Kuriozalne sceny podczas meczu

Źródło artykułu: