Nowy AC Milan może wymagać więcej. Krzysztof Piątek może mieć więcej obowiązków na boisku

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket  / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Getty Images / Marco Canoniero/LightRocket / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
zdjęcie autora artykułu

"Krzysztof Piątek będzie musiał zwiększyć swój udział w akcjach i poprawić jakość podań" - zapowiada włoska prasa. Nowy trener ma wyznaczyć Krzysztofowi Piątkowi nowe obowiązki.

Od czerwca Milan prowadzi Marco Giampaolo. Nowy szkoleniowiec ma inną filozofię gry od Gennaro Gattuso, któremu nie udało się zaprowadzić klubu do Ligi Mistrzów. Giampaolo chce, żeby jego zespoły narzucały rywalowi swój styl i jak najczęściej atakowały. "To idealna wiadomość dla Krzysztofa Piątka" - pisze "La Gazzetta dello Sport".

Największy włoski sportowy dziennik dodaje, że nowy trener zmieni rolę Polaka na boisku. "Il Pistolero będzie rozliczany już nie tylko z bramek. Będzie musiał zwiększyć swój udział w akcjach i poprawić jakość podań" - zapowiada.

W minionym sezonie Piątek strzelił 30 goli w Serie A i Pucharze Włoch (11 dla Milanu i 19 dla Genoi). Wychowanek Lechii Dzierżoniów jest typem napastnika skupionego przede wszystkim na wykańczaniu akcji.

-> Adam Buksa: Od dawna jestem mentalnie gotowy na transfer do zagranicznego klubu

ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu

- "La Gazzetta" ma rację. Piątek jest bardzo dobrym napastnikiem, ale na razie nie jest najlepszy w rozgrywaniu akcji. Wierzę, że Giampaolo może wnieść Milan na wyższy poziom, a z nim również polskiego snajpera - komentuje Daniele Triolo z "Pianeta Milan". Mediolański dziennikarz nie jest przekonany, czy były trener Sampdorii to dobry wybór dla Milanu. - Być może teraz klub potrzebował szkoleniowca doświadczonego w Lidze Mistrzów, skoro celem jest powrót i gra w tych rozgrywkach - zastanawia się.

Giampaolo we Włoszech jest znany z tego, że nie lubi czekać na potknięcia rywali. Woli sam kreować okazje. Wymaga kreatywności od swoich piłkarzy. Dlatego Piątek nie powinien się obawiać jego nowych porządków, bo będzie mógł liczyć na większe wsparcie od kolegów i lepsze szanse do strzelenia goli. Przy tym Polak sam będzie musiał pomagać im w rozegraniu i zyska nowe obowiązki na boisku.

- Teraz żyjemy ze sobą jak na miesiącu miodowym. Zawsze tak mówię, ale zawodnicy poświęcali się na treningach ponad moje oczekiwania. Szybko się uczą. W Stanach Zjednoczonych liczę, że udoskonalą schematy. Od rana moja głowa jest w Mediolanie. Jest tyle rzeczy do zrobienia, ale jestem pewny, że wszystko uda się wypracować przed startem sezonu - opowiadał Giampaolo telewizji "Sky".

51-latek od 2016 roku prowadził Sampdorię, w której pracował z Karolem Linettym, Dawidem Kownackim i Bartoszem Bereszyńskim. Wcześniej w Empoli prowadził Łukasza Skorupskiego i Piotra Zielińskiego. Giampaolo był wielbicielem talentu ostatniego z nich. To on jako pierwszy dostrzegł, że "Zielu" będzie grał jeszcze lepiej jako mezzala, czyli półskrzydłowy. - Lubię Polaków, bo nie zadają zbędnych pytań i kiedy każę im coś zrobić, po prostu to robią - wyznał w przeszłości aktualny trener Rossonerich.

Kolejną dobrą wiadomością dla Piątka są wyniki Fabio Quagliarelli z minionego sezonu.  36-latek za kadencji Giampaolo zagrał sezon życia i z 26 bramkami został królem strzelców Serie A. Doświadczony snajper był lepszy od Piątka, a nawet od Cristiano Ronaldo.

- Przy Giampaolo urośli też Duvan Zapata i Patrik Schick. Jego przyjście do Milanu to punkt zwrotny w karierze Piątka - nie ma wątpliwości Alberto Gilardino, były napastnik, który zdobył dla Milanu ponad 40 bramek.

Czytaj też: Marsz Równości w Białymstoku. Jagiellonia odcina się od sobotnich zdarzeń

Źródło artykułu: