W tym artykule dowiesz się o:
Kibice Piast Gliwice i BATE Borysów od dawna się przyjaźnią. Dlatego bezpośrednia potyczka tych drużyn w I rundzie eliminacji Ligi Mistrzów ucieszyła niektórych fanów. Na boisku jednak nie było mowy o taryfie ulgowej. Lepsi byli Białorusini, którzy po remisie w pierwszym meczu wygrali na wyjeździe 2:1.
Eliminacje Ligi Mistrzów. Stracona szansa Piasta Gliwice. "Pokazaliśmy, jak łatwo można przegrać mecz" >> Zwycięskiego gola strzelił Zachar Wołkow. Po meczu udzielił wywiadu oficjalnej stronie klubowej BATE. Był oczarowany atmosferą na trybunach w Gliwicach.
- Na trybunach była świetna atmosfera. Zarówno nasi kibice jaki i fani Piasta dopingowali nie tylko swoją drużynę, ale też przeciwników. Usłyszenie przyśpiewki "nadchodzi BATE" z sektora gliwiczan było czymś niesamowitym. Wiemy, że kibice obu drużyn się przyjaźnią, ale tylko jedna drużyna mogła awansować. Dlatego po meczu podziękowaliśmy wszystkim za świetną atmosferę, dzięki której czuliśmy się jak w domu. Nigdy tego nie zapomnimy - komentuje obrońca BATE.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
21-latek okazuje się specjalistą od bramek w końcowych minutach. Przyznał, że niedawno dokonał podobnej sztuki.
- Nie ukrywam, że strzelanie bramek jest bardzo przyjemne. Szczególnie gdy twój gol decyduje o awansie. Ostatni raz doświadczyłem takiego uczucia rok temu, gdy strzeliłem zwycięskiego gola z Tarpiedo-BiełAZ w lidze. Wtedy też walczyliśmy do samego końca i wygraliśmy - wspomina.
Liga Mistrzów. Piast - BATE. Białoruskie media doceniły mistrzów Polski. "Piast prawdopodobnie zasługiwał na awans" >> BATE po wyeliminowaniu Piasta w drugiej rundzie zagra z Rosenborgiem Trondheim.
Czy Piast awansuje do fazy grupowej Ligi Europy? 
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
