Koniec pewnej ery Bayernu Monachium. Czas na nowe rozdanie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Lars Baron/Bongarts / Na zdjęciu: Manuel Neuer (z lewej) i Rafinha
Getty Images / Lars Baron/Bongarts / Na zdjęciu: Manuel Neuer (z lewej) i Rafinha
zdjęcie autora artykułu

Opadnięcie z Ligi Mistrzów zakończyło pewną erę Bayernu Monachium. Zespół Niko Kovaca musi teraz walczyć w kraju o mistrzostwo i Puchar Niemiec, ale wszyscy oczekują już letniej rewolucji. W Monachium nadszedł czas na nowy zespół, na nowe rozdanie.

W tym artykule dowiesz się o:

To co sprawdzało się w ostatnich latach, nie do końca funkcjonuje w tym sezonie. Przesłanki, że w Bayernie nie dzieje się najlepiej pojawiały się już od początku sezonu i z każdą kolejką nawarstwiały.

Co prawda mistrzowie Niemiec odzyskali pozycję lidera w Bundeslidze, głównie dzięki kryzysowi Borussii Dortmund, ale odpadnięcie z Ligi Mistrzów przelało czarę goryczy. Bayern ma jeszcze o co walczyć w tym sezonie, ale nikt nie ma wątpliwości, że pewna era się już skończyła i rewolucja jest nieunikniona.

Czytaj również: Wymowne zachowanie Juergena Kloppa wobec Roberta Lewandowskiego

Latem z zespołu odejdzie kilku zawodników, którzy w ostatnich sezonach stanowili o sile klubu. Są to m.in. Franck Ribery oraz Arjen Robben. Holender sporą część sezonu stracił z powodu kontuzji i nie mógł dać zespołowi, tyle co zazwyczaj.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa" #2. Powołania Brzęczka, powrót Zidane'a, kontrowersyjny baner kibiców [cały odcinek]

Bayern zapowiada spore zmiany w składzie i latem na transfery ma wydać około 200 milionów euro. Klub zasili na pewno Benjamin Pavard z Eintrachtu Frankfurt. Mistrzowie Niemiec walczą również o Hudsona-Odoia. W mediach przewijało się również sporo innych nazwisk jak choćby Paulo Dybala z Juventusu Turyn czy Lorenzo Insigne z Napoli.

Wciąż niewiadomo jaka przyszłość czeka Niko Kovaca. Efekty jego pracy nie są zadowalające. Sporo mówiło się również o jego konfliktach z zawodnikami, którzy nie do końca przekonali się do Chorwata.

Niemieckie media po meczu z Liverpoolem rozważają możliwość zatrudnienia... Juergena Kloppa, który wcześniej pracował w Borussii Dortmund. Pozytywnie taką propozycję ocenił Franz Beckenbauer, który jest honorowym prezydentem Bayernu. - Cieszę się, gdy Franz mówi o mnie dobrze - mówił z uśmiechem na twarzy Juergen Klopp, który ma jednak kontrakt z Liverpoolem do 2022 roku i z pewnością na razie nigdzie się nie wybiera.

Kovac musi uratować sezon zdobywając mistrzostwo Niemiec i najlepiej dokładając do tego również Puchar Niemiec. W innym wypadku jego posada może być mocno zagrożona.

Czytaj również:  Bayern bez gola w 1/8 finału. Niechlubny rekord Lewandowskiego i spółki

W Bayernie zmiany się szykują nie tylko w drużynie, ale również w pionie dyrektorskim. Do ustąpienia władzy szykują się Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge. Za rok do zarządu włączony zostanie Oliver Kahn, który od 2022 roku miałby zostać dyrektorem generalnym.

Niemcy odpadnięcie Bayernu z Ligi Mistrzów rozpatrują bardziej globalnie. Zauważają, że coś niepokojącego dzieje się z niemiecką piłką. Po raz pierwszy od 13 lat żadna z niemieckich drużyn nie awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Mając w głowie również nieudane mistrzostwa świata w Rosji, Niemcy martwią się o przyszłość swojej piłki i dostrzegają konieczność zmian.

Źródło artykułu: