Jagiellonia - Wisła P.: Mamrot-time nadal działa! Jakub Wójcicki dał Jagiellonii zwycięstwo nad Wisłą Płock

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix /  KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu:  Angel Garcia i Zoran Arsenić
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Angel Garcia i Zoran Arsenić
zdjęcie autora artykułu

Jakub Wójcicki uratował skórę kolegom. Jagiellonia zagrała słabo i marnowała kolejne okazje w meczu z Wisłą Płock. Do 95. minuty. Wtedy białostoczanom udało się zaskoczyć rywali.

Jagiellonia u siebie to nie jest buldog, którego panicznie obawiają się rywale. W tym sezonie wicemistrzowie Polski potrafili zaskoczyć przegrywając u siebie m.in. z Miedzią Legnica (2:3), Śląskiem Wrocław (0:4) czy z Zagłębiem Lubin (0:4). Białostoczanie po raz ostatni mierzyli się przy słonecznej właśnie z Miedziowymi. - Trzeba zacząć tutaj wygrywać, żeby ci co przyjeżdżają, zaczęli się nas bać - mówił jeszcze w ubiegłym roku Taras Romanczuk.

Kapitan Jagiellonii liczył, że razem z drużyną odczarują małą klątwę stadionu i wygrają u siebie po raz pierwszy od 30 listopada. A z pozoru nie trzeba się było mocno starać. Wisła Płock w tym sezonie mocno zawodzi i nie ma już śladu po drużynie, która w ostatnim sezonie do samego końca walczyła o europejskie puchary.

-> Media: Jagiellonia Białystok i Lechia Gdańsk negocjują pozyskanie Diogo Viany Po męczarniach białostoczanom udało się dopiero w ostatnich sekundach meczu. Wicemistrz Polski wywalczył rzut wolny na lewej stronie boiska obok pola karnego po faulu Cezarego Stefańczyka. Dośrodkował Martin Adamec, a Stefan Scepović uderzył w poprzeczkę. Piłka trafiła pod nogi Jakuba Wójcickiego. Polak zdobył bramkę na wagę trzech punktów. Jagiellonia rozstrzygnęła losy meczu w ostatnim możliwym momencie. Mamrot-time przydarzył się po raz kolejny, ale pierwszy raz w tym sezonie.

ZOBACZ WIDEO Serie A: bezrobotny Szczęsny. Łatwe zwycięstwo Juventusu Turyn [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

A drużyna Kibu Vicuny dała zdominować się rywalom od pierwszej minuty. Przy okazji płocczanie cyklicznie popełniali błędy w obronie i ułatwiali zadania gospodarzom. Ci jak na przekór pudłowali na potęgę.

Już w dziewiątej minucie Zoran Arsenić mógł świetnie przywitać się z białostocką publicznością. Były piłkarz Wisły Kraków przyjął dośrodkowanie Marko Poletanovicia z rzutu wolnego i uderzył na bramkę Thomasa Daehne. Niemiec podczas rundy wiosennej jest w niezłej formie i robi, co może, by nadrabiać błędy kolegów. Nie zawsze się udaje.

Obrońcy Wisły mieli jednak przebłyski. Arvydas Novikovas urwał się obrońcom i pędził na bramkę. Litwina zepchnął na lewą stronę pola karnego Angel Garcia i bezbłędnie zabrał mu piłkę.

Czytaj również: Adam Nawałka: Inaczej wyobrażaliśmy sobie start wiosny

28-letni skrzydłowy Jagiellonii chwilę później trafił do siatki. Romanczuk uderzył z woleja, a Novikovas dobił jego strzał. Litwin już zaczął świętować gola, ale arbiter liniowy przerwał jego radość. Piłkarz Jagi mógł pluć sobie w brodę, bo był na spalonym.

Ale to nic przy tym, co w drugiej połowie zrobił Stefan Scepović. Serb zmienił w przerwie Patryk Klimalę. W 63. minucie dostał świetne podanie od Martina Kostala. Napastnik był na czystej pozycji i z okolic dziewiątego metra koszmarnie przestrzelił. Miał szczęście, że w końcówce zespół uratował Wójcicki.

Zespół Ireneusza Mamrota jest na trzecim miejscu i wciąż ma trzy punkty straty do drugiej Legii Warszawa, która w niedzielę podejmie Cracovię. Z kolei płocczanie są na 15. miejscu i wciąż grozi im spadek.

Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:0 (0:0)

1:0 - Jakub Wójcicki 90+5' Składy: Jagiellonia:

Grzegorz Sandomierski - Zoran Arsenić, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya - Marko Poletanović (66' Martin Adamec), Taras Romanczuk, Arvydas Novikovas, Martin Pospiszil, Martin Kostal (77. Jakub Wójcicki) - Patryk Klimala (46' Stefan Scepović).

Wisła: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Alan Uryga, Angel Garcia - Dominik Furman, Bartłomiej Sielewski, Jakub Łukowski (62' Justinas Marazas), Ricardinho, Giorgi Merebaszwili (39' Nico Varela) - Oskar Zawada (70' Grzegorz Kuświk).

Żółte kartki: Romanczuk, Arsenić i Adamec (Jagiellonia) oraz Furman i Kuświk (Wisła) Sędziował:

Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 9066.

Źródło artykułu:
Czy Jagiellonia Białystok zostanie mistrzem Polski?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (7)
pablo ss
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A to nie ten rok jest ogłoszony rokiem bandery na ukrainie? Romanczuk już nie jest Ukraińcem, że się wstydzi czy już taki Polak, że banderowców nienawidzi?  
avatar
Grzegorz Firsof
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dlaczego bramka w 95 minucie skoro sędzia przedłużył mecz o 3min i nie bylo zmian,przerw,czekał i nawet podyktowal faul z d...py blisko pola karnego.Dobrze goszczą w Bialymstoku.  
avatar
yes
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Autor wymienił przyjezdne drużyny, które wygrały z Jagiellonią: Miedź, Śląsk i Zagłębie - Dolnośląskie ma sposób w Białymstoku?  
avatar
topajew
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Sędzia doliczył 3 min a Jagiellonia strzeliła w 95. Gratulacje dla sędziego  
SAdrian86
16.02.2019
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
W koncu im sie poszczescilo, mam nadzieje ze skonczy sie fart Lechii i Leglej.