Będzie wojna o Wisłę Kraków. "Naszym celem jest doprowadzenie transakcji do końca"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Vanna Ly (z lewej) i Mats Hartling (z prawej)
Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Vanna Ly (z lewej) i Mats Hartling (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Mats Hartling, niedoszły współwłaściciel Wisły Kraków SA, wydał oświadczenie, w którym przekazał, że zamierza doprowadzić do przejęcia klubu bez udziału Vanny Ly i jego Alelegi.

2 stycznia Towarzystwo Sportowe "Wisła" ogłosiło, że umowa sprzedaży piłkarskiej spółki konsorcjum funduszy inwestycyjnych Alelega SARL i Noble Capital Partners Ltd. została unieważniona, ponieważ nabywcy nie spełnili określonych w niej warunków: nie wpłacili ani symbolicznej złotówki, za którą mieli nabyć akcje, ani 12,2 mln zł na poczet uregulowania najpilniejszych zobowiązań Wisły SA, co było warunkiem sine qua non transakcji. Do tego Hartling stracił kontakt z Ly, który miał fizycznie wykonać przelew na 12,2 mln zł. Francuz miał doznać zawału serca w trakcie podróży do Nowego Jorku.

W piątek, podczas konferencji prasowej, Szymon Michlowicz z zarządu stowarzyszenia potwierdził, że to TS "Wisła" jest właścicielem Wisły SA: - Uważamy się za pełnoprawnych właścicieli spółki akcyjnej. Stoimy na stanowisku, że umowa ta nie wywarła żadnych skutków prawnych. Nie zostały spełnione warunki, które były w umowie wprost wskazane. Kupujący nie wpłacili symbolicznej złotówki i co ważniejsze, do 28 grudnia nie wpłynęły na konto spółki obiecane pieniądze, czyli ta kwota 12,2 mln zł. Ponadto do dnia kolejnego nigdzie nie wpłynęło potwierdzenie dokonania owej płatności. Stoimy na stanowisku, że byliśmy uprawnieni do unieważnienia umowy.

Kilka godzin później reprezentujący Hartlinga i Ly Adam Pietrowski skontaktował się z portalem interia.pl, przekazując oświadczenie dotyczące zaistniałej sytuacji. Komunikat jest kuriozalny, choć z tego powodu, że Pietrowski, który jest jego autorem, myli nawet firmy swoich partnerów. Co jednak istotne, niedoszli właściciele Wisły zapewniają, że zamierzają doprowadzić transakcję kupna Wisły SA do końca. Cokolwiek to znaczy.

Oto treść (pisownia oryginalna) oświadczenia Matsa Hartlinga i Adama Pietrowskiego:

"Noble Capital Partner i tymczasowy prezes Wisły pan Pietrowski pragną przekazać swą konsternację, złość i zaskoczenie, jakimi jest całkowity brak kontaktu ze strony Alelega Luxembourg, w związku z zamknięciem wspólnego przejęcia akcji Wisły Kraków SA.

Staraliśmy się niestrudzenie uzyskać informacje na temat miejsca pobytu pana Vanna Ly, ale nic nie wskóraliśmy poza bzdurnymi wymówkami.

Postępowanie pana Ly postawiło każdego z nas w ekstremalnie trudnej sytuacji wobec faktu, że Alelega miała być wiodącym inwestorem.

NCP i pan Pietrowski zainspirują zarówno cywilne, jak i kryminalne postępowanie przeciw Aalelega Luxembourg i panu Ly.

Jednocześnie przepraszamy stronę sprzedającą akcje, kibiców i innych zaniepokojonych. Zamierzamy wszystko wyjaśnić i pracujemy nad alternatywnym rozwiązaniem.

O naszych zamiarach poinformowaliśmy stronę sprzedającą klub - TS Wisła, oczekujemy od niej współpracy i dotrzymywania postanowień, jakie zostały zawarte w umowie.

Naszym celem jest doprowadzenie transakcji do końca, bez udziału Alelegi Luxembourg.

Nie mamy innego komentarza do konferencji prasowej, jaką zorganizowało TS dziś wieczór".

Oświadczenie Hartlinga i Pietrowskiego na Twitterze skomentował Bogusław Leśnodorski, który pomaga Wiśle rozwiązać tę sytuację. Według byłego prezesa Legii Warszawa, niedoszli właściciele Białej Gwiazdy "mogą jedynie przeprosić, oddać wszystkie dokumenty i w przyszłości omijać Kraków obwodnicą".

ZOBACZ WIDEO Ronaldo ratuje Juventus i wyprzedza Piątka! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: