Zbigniew Boniek: Polska piłka nie jest martwa

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
Getty Images / Adam Nurkiewicz / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
zdjęcie autora artykułu

- Nie róbmy z naszej piłki oblężonej twierdzy. Płakać po tym roku nie będziemy, co nie znaczy, że był udany. Na pewno jednak nasza piłka nie jest martwa - mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek.

W tym artykule dowiesz się o:

Przemysław Pawlak, "Piłka Nożna": Po awansie kadry U-21 do mistrzostw Europy Michał Pol na Twitterze żartobliwie napisał: zmieniamy szyld, bierzemy Lewego i jedziemy dalej. Jerzy Brzęczek nie wytrzymał ciśnienia, publicznie odnosząc się do tego wpisu?

Zbigniew Boniek: Po meczu w Portugalii Jurek został za to skrytykowany, ale można go spróbować zrozumieć. Nie może być tak, że wszystkim wszystko wolno, tylko jemu nie. Na pewno nie była to najszczęśliwsza wypowiedź Jurka, niemniej pokazująca, jak bardzo zaangażowany jest w pracę z reprezentacją. Michał zażartował, może Jurkowi coś źle przekazano i dał się wypuścić.

Jak pan ocenia jesień w wykonaniu Brzęczka?

Nie będę się w to bawił. Powiem inaczej - ja zatrudniam trenerów, a nie zwalniam. Żaden selekcjoner nie został przeze mnie zwolniony przed końcem kontraktu. I tak samo będzie z Jurkiem. Bo skoro decyduję się na danego trenera, wiem, dlaczego to robię. Dwa czy trzy mecze o niczym nie decydują. Z przymrużeniem oka przyglądałem się tym wszystkim spekulacjom przed meczem z Portugalią, że niby Jurek gra o posadę.

Czyli nie była to prawda?

W polskiej piłce klubowej trenerzy tracą pracę po pół roku, ale w reprezentacji tak nie będzie. Oczywiście, Jurek pewne błędy popełnił. Reprezentacja Polski to zbiór najlepszych naszych piłkarzy, będących w wysokiej formie i pasujących do koncepcji. I muszą w niej panować określone wysokie standardy. Nie może być tak, że na zgrupowanie przyjeżdżają zawodnicy, którzy nie grają w klubach. Dotyczy to ogółu. Także Janka Bednarka, jeśli nadal nie będzie grał w Southampton, nie powinien być powoływany do kadry. Natomiast jest to moje zdanie, Jurek je zna, on miał do tej pory inne, ma wolną rękę. Zresztą w Portugalii radziliśmy sobie bez Roberta Lewandowskiego, często jest potrzeby reprezentacji jak tlen, ale jego brak nie oznacza, że od razu mamy się przed rywalem położyć. Dostał szansę Arek Milik, potrafiliśmy odbudować wynik. Na innych pozycjach może być podobnie.

Brzęczek powinien był zagrać w Guimaraes o zwycięstwo, zamiast zadowalać się remisem?

Piłka jest dla inteligentnych ludzi. Co nam dawało zwycięstwo w tym meczu? Niewiele. Próbując je odnieść, moglibyśmy narazić się na kontrę. Remis dawał nam miejsce w pierwszym koszyku w trakcie losowania eliminacji mistrzostw Europy. Może nie było to najważniejsze, niemniej w kwalifikacjach na pewno unikniemy dziewięciu bardzo silnych drużyn. Ta drużyna rodzi się w bólach, mam do Jurka pełne zaufanie. Dziennikarze mogą go sobie zwalniać, ale w rzeczywistości zwolnić go mogę tylko ja. Dlatego Brzęczek może spać spokojnie. Jestem poważnym człowiekiem.

Przed meczem z Portugalią krążyła jednak plotka, że Brzęczka zastąpić może Piotr Stokowiec.

Że co? Kompletny odjazd! Nie róbmy cyrku! Ja wiem, że z terrorystami się nie pertraktuje, ale nie wymyślajmy idiotyzmów! Zatrudniłem Jurka i nie zamierzam go opuszczać. Piotrek Stokowiec był brany pod uwagę po mistrzostwach świata, może też być jednym z kandydatów przy kolejnym rozdaniu, natomiast ja podpisałem umowę z trenerem Brzęczkiem do zakończenia eliminacji Euro 2020. A na razie to się one nawet nie zaczęły. Zdawałem sobie sprawę, że do ich startu reprezentację Polski czekają trudne mecze. Nikomu nie zabraniam spekulować, niemniej szybkich i złych decyzji na pewno nie będę podejmował.

Przy powołaniu Thiago Cionka selekcjonerowi nie zabrakło konsekwencji, wcześniej mówił, że piłkarz SPAL nie pasuje do jego koncepcji?

Już na początku pracy Jurka uczulałem go, żeby ważył każde słowo wypowiadane do dziennikarzy, bo nie wiadomo, kiedy zostanie wyciągnięte. Trzeba to złożyć na brak doświadczenia selekcjonera. O Cionku wiemy wszystko. Żaden z niego Beckenbauer, ale może zagrać na boku i w środku obrony, zawsze jest w odpowiedniej formie fizycznej. Jurek wrócił do niego, świadczy to o selekcjonerze dobrze. Nie upierał się na siłę przy swoim wcześniejszym zdaniu. Pokazał twarz normalnego człowieka.

Jest szansa, że selekcjoner dostanie dodatkowy termin na organizację zgrupowania w styczniu dla kadry złożonej z zawodników z Ekstraklasy?

Chętnie bym w tym Jurkowi pomógł, generalnie jednak termin reprezentacyjny przypada na marzec. Jest to trudne do realizacji. Zabieranie zawodników z klubów w trakcie okresu przygotowawczego może odbić się na ich formie. Prędzej na taki wyjazd wyślemy reprezentacje U-17 czy U-19, gdyż one składają się w dużej mierze z piłkarzy, którzy nie znajdują się w kadrach drużyn ekstraklasowych.

Brzęczek zapowiadał, że znajdzie szyfr do odblokowania w kadrze Piotra Zielińskiego, udało się?

Piotrek w każdym meczu dużo biega, pokazuje znakomitą technikę, łatwość odchodzenia od przeciwnika, tworzy sytuacje innym, jest bliski wejścia na wyższy poziom. Na razie nie wszedł, Modriciem jeszcze nie jest. Dajmy mu się rozwijać.

Długo trwa ten rozwój, w kadrze rozegrał 41 meczów.

A może nigdy nie wejdzie na odpowiedni poziom? Są różni piłkarze. Potencjał ma jednak niesamowity. Nie nakładajmy na Piotrka niepotrzebnej presji. Zresztą, kto na jego pozycji jest dziś w Polsce lepszy? Bartek Kapustka pokazał w dwumeczu młodzieżówki z Portugalią, że wraca do wysokiej formy, a dalej?

W związku z awansem kadry Czesława Michniewicza do finałów mistrzostw Europy umowa między nim a Brzęczkiem, mówiąca, że selekcjoner pierwszej reprezentacji nie powołuje zawodników z drużyny U-21, będzie nadal obowiązywała?

W marcu absolutny priorytet będzie miała reprezentacja Jurka Brzęczka. Więcej w tym momencie trudno powiedzieć. Wiele zależy od losowania kwalifikacji Euro 2020. Zobaczymy, jakich będziemy mieli rywali, ilu ich w ogóle będzie, kiedy i z kim zagramy. Na początku grudnia zaplanowane jest spotkanie w PZPN, na którym pojawi się Czesiek Michniewicz, Jurek Brzęczek, także Jacek Magiera i omówimy ten temat. Kto dziś z kadry U-21 jest bliski dorosłej reprezentacji? W teorii na pewno Kapustka, Szymon Żurkowski, Dawid Kownacki, Sebastian Szymański, Mateusz Wieteska, Krystian Bielik i Robert Gumny. Ale istnieje jeszcze coś takiego jak przejście z piłki młodzieżowej do seniorskiej. Mądrze powiedział Czesiek Michniewicz - zawodników z kadry U-21 do A nie możemy wwozić windą, sami muszą pokonać tę drogę po wysokich schodach. Bo prawda jest taka, że gdyby któryś z nich nie pozostawiał żadnych wątpliwości, to w kadrze Jurka Brzęczka już miałby miejsce. Branie zawodników z U-21, żeby siedzieli na ławce, nie ma sensu.

Powołanie do reprezentacji Polski Tomasa Podstawskiego to jest temat dla Brzęczka i PZPN?

Podstawski (urodził się w Portugalii) ma obywatelstwo polskie, mówi w naszym języku, słyszałem, że w wywiadzie wspominał, iż nie zastanawiał się jeszcze nad ewentualną grą dla nas. Inteligentny piłkarz, dobrze wyszkolony technicznie, pewnie mający ograniczenia pod względem dynamiki. I o ile wiem nie jest spalony, jeśli chodzi o możliwość gry w reprezentacji Polski. Tyle że tematu powołania go obecnie nie ma.

Czego panu zabrakło najbardziej w jesiennych meczach pod wodzą Brzęczka?

Naporu ze strony młodszych zawodników. Hierarchia w zespole zmienia się powoli, trochę za wolno. Drużyna nie może być nasycona, młodsi zawodnicy muszą mocniej rozpychać się łokciami, nie mogą być ciągle w cieniu. Tylko ich głód, chęć sukcesu, spowoduje, że reprezentacja Polski będzie rosła.

A jak pan podsumuje ten rok dla naszej piłki reprezentacyjnej?

Nie róbmy z naszej piłki oblężonej twierdzy. Po powrocie z Portugalii włączyłem telewizor i oglądałem końcówkę meczu z Portugalią z komentarzem Darka Szpakowskiego. Darek stwierdził, że kończy się najgorszy rok dla polskiej piłki w ostatniej dekadzie. A o samym meczu powiedział, że wynik cieszy, ale błędów było tysiące. Oglądałem inne spotkanie, akurat w Portugalii nasza gra była uporządkowana. Darek jest moim przyjacielem, więc mogę to powiedzieć - wypowiedź brzmiała tak, jakby pasowała mu do koncepcji. I z tym najgorszym rokiem w ostatniej dekadzie też się nie zgadzam. Oczywiście, zawiedliśmy na mistrzostwach świata, ale wciąż był to mundial, a nie mistrzostwa nie wiadomo czego.

Wiosna nie wyglądała dla reprezentacji Polski najgorzej, turniej w Rosji nie wyszedł, jesienią zremisowaliśmy z Włochami i Portugalią w meczach wyjazdowych, czyli nie z dwoma najgorszymi drużynami w Europie. Tymczasem buduje się wokół piłki ponury klimat. Ciągle chcielibyśmy mieć więcej, niż mamy. Warto się jednak zastanowić, czy w ogóle możemy to mieć. W tym roku kadry U-19 i U-17 awansowały do dalszych etapów eliminacji, reprezentacja U-21 wywalczyła zasłużony awans do młodzieżowych mistrzostw Europy. Nie ogłaszamy wielkich sukcesów. Dorosła reprezentacja w pewnym momencie pękła, nie przypadkiem Adam Nawałka nie chciał się podjąć jej odbudowy. Nie mamy patentu na sukces z dorosłą kadrą, nikt go nie ma. Płakać po tym roku nie będziemy, co nie znaczy, że był udany. Na pewno jednak nasza piłka nie jest martwa.

ZOBACZ WIDEO Roberto Carlos w Warszawie w nowej roli. Sędziował zawody we freestyle'u

Źródło artykułu: