Boris Pesković: Prawdopodobnie podpiszę nowy kontrakt z Górnikiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Boris Pesković jesienią był pewnym punktem drużyny Ryszarda Wieczorka. Golkiperowi Górnika kontrakt upływa z dniem 30 czerwca 2008 roku. Samemu zawodnikowi zależy na pozostaniu w Zabrzu, więc podpisanie nowej umowy wydaje się być formalnością. - Dyrektor Hetmański rozmawiał już ze mną w grudniu. Na razie mam dużo czasu na zdecydowanie się. Kolejne negocjacje na pewno będą, zobaczymy co dalej.

W chwili obecnej każdy klub może zakontraktować Borisa od przyszłego sezonu, ale sam piłkarz nie chce słyszeć o ofertach z innych zakątków Polski. - Do końca czerwca jestem piłkarzem Górnika. Jakieś oferty już tam były, lecz ja myślę tylko o Zabrzu. Nic więcej mnie nie interesuje. Żeby było jasne, z władzami Górnika rozmawiam sam bez swojego agenta Kołakowskiego - mówi Pesković. Może to i dobrze, że Słowak na razie sam próbuje dogadać się z prezesem Szusterem. Warto przypomnieć, że Jarosław Kołakowski jest osobą budzącą wiele kontrowersji w polskim futbolu. Ostatnimi czasy znany menedżer pozwał do sądu właśnie Górnika Zabrze o sfałszowanie umowy Dawida Jarki. Jaka była z tego korzyść dla Kołakowskiego? Mizerna, bowiem Wydział Gier przyznał rację ósmej drużynie Orange Ekstraklasy.

Nowym bramkarzem Trójkolorowych został były gracz Ruchu Chorzów Sebastian Nowak. Zdaniem Peskovicia będzie panowała zdrowa i twarda rywalizacja i każdy będzie mógł zdobywać nowe umiejętności, jakże ważne w bramkarskim fachu. - Nie boję się konkurencji z żadnym zawodnikiem, wyjdzie nam to na dobre. Ja będę robił wszystko, aby być numer jeden na wiosnę - dodaje.

Jak to w życiu bywa każdy bramkarz myśli o pierwszym składzie. Nowak na pewno nie odpuści nowemu koledze, ponieważ chce zrobić krok do przodu w swojej piłkarskiej karierze. - Chcę być ważną postacią w składzie Górnika, powalczę o numer jeden. Nie zapominajmy o Sławiku i Laskowskim, którzy jeszcze nie powiedzieli ostatniego słowa - przyznaje były piłkarz Niebieskich

Źródło artykułu:
Komentarze (0)