Przemysław Pitry: Będziemy walczyć o swoje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lewy skrzydłowy Górnika, Przemysław Pitry po sobotniej potyczce zabrzan z Cracovią Kraków był zadowolony z rezultatu spotkania. Jego zdaniem wynik spotkania jest sprawiedliwy, gdyż żadna z drużyn nie zdołała stworzyć dogodnej sytuacji strzeleckiej pod bramką przeciwnika. W jego opinii punkt wywieziony z Krakowa stawia zabrzan w dogodnej sytuacji przed ostatnią ligową kolejką, w której górnicza drużyna będzie chciała sięgnąć po komplet punktów.

- Z przebiegu meczu wydaje mi się, że Cracovia nie miała jakichś klarownych sytuacji strzeleckich. W pierwszej połowie jedynie strzał Ślusarskiego mógł zagrozić naszej bramce, a w drugiej połowie dobrze spisywała się nasza defensywa, a Sebastian wybronił dwie groźne sytuacje. Szkoda, że w samej końcówce Adaś Danch nie zdołał trafić do siatki, bo trzy punkty wywiezione z Krakowa byłyby dla powodem do wielkiego zadowolenia - powiedział w rozmowie z naszym portalem skrzydłowy Górnika, Przemysław Pitry. - Myślę jednak, że nie mamy powodów do narzekań. Wywozimy z trudnego terenu cenny punkt i w przyszłą sobotę czeka nas kolejny mecz, który ostatecznie zaważy o tym, jaką lokatę w tabeli zajmiemy na finiszu sezonu - dodał zawodnik zabrzańskiej drużyny.

W opinii lewoskrzydłowego górniczej jedenastki arbiter spotkania niekonsekwencją swoich decyzji spowodował wzrost agresywnej gry z obu stron: - Sędzia zbyt późno zareagował w tym spotkaniu na agresywne faule. Wydaje mi się, że powinien dużo wcześniej sięgnąć po żółtą kartkę, po faulach Szeligi czy Kłusa na mnie. Byłem faulowany cztery razy z rzędu. Faul Kłusa moim zdaniem był ewidentnie przewinieniem na żółtą kartkę. Sędzia jednak nie zdecydował się upomnieć kartką zawodnika, czym dał przyzwolenie innym zawodnikom na ostrą grę. Wiadomo, że był to mecz walki. Obie drużyny walczyły o każdą piłkę, o każdy metr boiska. Każda drużyna chciała to spotkanie wygrać. Remis na pewno Cracovii nie zadowala. Dla nas nie jest to najgorszy rezultat - zauważył 27-letni pomocnik drużyny 14-krotnych mistrzów Polski.

Waleczny piłkarz drużyny trenera Henryka Kasperczaka uważa, że w ostatniej ligowej kolejce emocji nie zabraknie: - Ostatnia kolejka zapowiada się bardzo interesująco. Drużyny z dołu tabeli czekają bardzo ciężkie spotkania. Nas czeka mecz z Polonią Warszawa, która wysoką lokatę w tabeli. Na pewno będzie to dla nas bardzo trudny mecz, ale liczymy, że uda nam się wykorzystać atut własnego boiska i walczyć w tym spotkaniu o trzy punkty. Cracovię czeka bodajże najtrudniejszy mecz z całego dołu stawki. W Poznaniu z Lechem muszą zagrać o zwycięstwo, bo jeśli stracą tam punkty zmarnują szansę na zachowanie ligowego bytu. Ciekawie zapowiada się też mecz Lechii z Piastem. Piast ma już zapewnione utrzymanie i tak naprawdę ciężko jest dywagować nad rezultatem, jakim zakończy się to spotkanie. My przede wszystkim patrzymy jednak na siebie. Jeśli uda nam się zdobyć w meczu z Polonią trzy punkty to nikt nam raczej nie będzie miał szans zagrozić - podkreślił popularny "Kanoute".

- Do spotkania z Polonią będziemy chcieli przygotować się jak najlepiej. W niedzielę czeka nas dzień wolny, ale od poniedziałku rozpoczynamy przygotowania, aby do sobotniego meczu przystąpić w jak najlepszej dyspozycji i walczyć o swoje - zakończył odważną deklaracją sympatyczny zawodnik Trójkolorowych.

Źródło artykułu: