Polska - Irlandia. Jaki skład Biało-Czerwonych?

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu od lewej: Kuba Błaszczykowski, Krzysztof Piątek i Jerzy Brzęczek
PAP / Jan Karwowski / Na zdjęciu od lewej: Kuba Błaszczykowski, Krzysztof Piątek i Jerzy Brzęczek
zdjęcie autora artykułu

We wtorek reprezentacja Polski rozegra we Wrocławiu towarzyski mecz z Irlandią. Kibice najprawdopodobniej zobaczą kilka nowych twarzy.

W meczu z Włochami w Bolonii Jerzy Brzęczek nie zaskoczył ani składem, ani ustawieniem. Selekcjoner postawił na taktykę dobrze znaną przez piłkarzy, z czwórką obrońców. Jak zapowiadał, tak też zrobił w kwestii obsady lewej strony obrony: szansę występu otrzymał debiutant Arkadiusz Reca i poza kilkoma błędami zaprezentował się bardzo solidnie. Być może we wtorek swoją szansę dostanie na tej pozycji inny "świeży" zawodnik w drużynie, Rafał Pietrzak. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że w środku defensywy obok Kamila Glika grać będzie z kolei Marcin Kamiński. Tym bardziej, że po piątkowym meczu na problemy zdrowotne narzekał Jan Bednarek.

Tuż po meczu z Włochami selekcjoner zdradził, że "dogadał się" z bramkarzami w sprawie ich występów w narodowej drużynie w drugiej połowie 2018 roku. W meczach o stawkę, czyli w spotkaniach Ligi Narodów, grać mają Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny. "Fabian" zaliczył już występ we Włoszech i ma zagrać u siebie z Portugalią, z kolei golkiper Juventusu dostępu do polskiej bramki bronić ma w starciach z Włochami u siebie i z Portugalią na wyjeździe. Brzęczek dodał, że Łukasz Skorupski ma dostać swoje szanse w meczach towarzyskich, ale jak przyznał na poniedziałkowej konferencji prasowej - jeszcze tym razem zagra Wojciech Szczęsny.

W środku pola obok Grzegorza Krychowiaka zaprezentuje się Karol Linetty. Pomocnik musiał czuć ogromne rozgoryczenie w czerwcu, gdy mimo wyjazdu na mundial nie zaliczył choćby minutowego występu. Były gracz Lecha Poznań prezentuje bardzo wysoką formę w Sampdorii Genua, we wtorek będzie chciał go zobaczyć w akcji Jerzy Brzęczek.

W starciu we Wrocławiu kibice na pewno zobaczą kilka nowych twarzy. Swoją szansę otrzyma też Krzysztof Piątek, który w ostatnich tygodniach robił prawdziwą furorę we Włoszech. Od momentu przejścia do FC Genoa tego lata strzela jak szalony, na listę strzelców wpisał się już siedem razy w starciach o stawkę (cztery trafienia w Pucharze Włoch i trzy w Serie A). Istnieje spore prawdopodobieństwo, że Brzęczek postawi na Piątka już od pierwszej minuty. Nawet mimo faktu, że przed możliwością rozegrania setnego meczu w biało-czerwonych barwach stoi Robert Lewandowski.

Początek meczu Polska - Irlandia o godzinie 20:45.

Przypuszczalny skład:

Szczęsny - Bereszyński, Glik, Kamiński, Pietrzak - Błaszczykowski, Krychowiak, Linetty, Kurzawa - Piątek, Milik.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak wymienił, czego zabrakło Polakom w spotkaniu z Włochami. "To jest tylko zremisowany mecz"

Źródło artykułu:
Jak zakończy się mecz Polska - Irlandia?
Wygra Polska
Będzie remis
Zwycięży Irlandia
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (11)
Jan Kozietulski
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Niepełnosprawny lewus z zaburzeniami ruchu, co najmniej przy strzelanie rzutów karnych, na ławce. Fuer immer! Na zawsze!  
najder
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Błaszczykowski, bez względu na formę, będzie grał u wujka dotąd aż przegoni Żewłakowa w ilości występów w rerezentacji! A może i dłużej bo przecież niewiele mniej meczów od niego ma Lewy i gdyb Czytaj całość
avatar
jahu61
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Robert ! nie graj dla tego cudaka !! niech buduje zespol na kopaczach z trybun !!  
avatar
ggdd
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Jerzy Brzęczek nie zaskoczył ani składem", panie Głąb? (czy tam Kapusta...) Przecież skład typowany przez twój, panie Głąb (czy tam Kapusta...), szmatławiec różnił się o 2 nazwiska... To tyle, Czytaj całość
avatar
Nick53
11.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zapewne grać będzie ten co strzela nam gole czyli pociotek Brzęczka, Myślę i chciałbym żeby największa łachudra czyli Milik będzie nadal grzał ławę.