W tym artykule dowiesz się o:
- Być członkiem reprezentacji Polski to zawsze duże wyróżnienie i zaszczyt. I nie ważne, czy wchodzi się na 1 minutę, czy gra się pełny mecz. Zawsze tak jest. Nigdy nie jedzie się na kadrę w roli turysty. Nigdy. Tak samo jeśli chodzi o podpatrywanie takich zawodników jak np. Robert Lewandowski. To duża sprawa trenować i grać z piłkarzem tak wielkiej klasy - tak Mariusz Stępiński (pisownia oryginalna) zareagował na nasz artykuł, w którym zacytowaliśmy słowa z włoskiej strony gianlucadimarzio.com, prowadzonej przez znanego reportera Sky Sport Gianlucę Di Marzio.
Zachowaliśmy jednak dowód - screen z włoskiego portalu. Jeszcze po godz. 15.00 znaleźć można było na nim wypowiedzi (podkreślone na czerwono), które zakwestionował Stępiński.
We wtorkowy wieczór zarówno fragment o roli polskiego napastnika na mundialu, jak i słowa o Robercie Lewandowskim zniknęły ze strony gianlucadimarzio.com.
Przypomnijmy, że w 2015 r. w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Zachodniemu" Mariusz Stępiński tak mówił o gwieździe Bayernu Monachium i reprezentacji Polski. - Nie mam żadnego piłkarskiego idola. W dzieciństwie też go nie miałem. Robert (Lewandowski - przyp. red.) jest teraz w formie. Jest na absolutnym topie. Na pewno chętnie go podpatruję, ale nie nazwałbym go moim idolem. Od każdego można się czegoś nauczyć, lecz dotąd na nikim się w swojej karierze nie wzorowałem, bo każdy piłkarz jest inny i każdy sam musi budować swoją markę - mówił piłkarz Chievo Werona.
ZOBACZ WIDEO Ależ to był mecz! Cztery gole, kartki i kontrowersje w El Clasico [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.