Zwycięzca zostaje na Śląskim - zapowiedź półfinałowego meczu Remes Pucharu Polski Ruch Chorzów - Legia Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rozgrywki o Puchar Polski wkraczają w decydującą fazę. Wiadomo już, że pierwszym finalistą został zespół Lecha Poznań. W czwartkowy wieczór okaże się kto będzie rywalem drużyny prowadzonej przez Franciszka Smudę.

W pierwszym meczu półfinałowym Legia Warszawa przegrała na własnym stadionie z Ruchem Chorzów 0:1. Mimo wygranej Niebieskich, przed rewanżem faworytem do awansu są w dalszym ciągu podopieczni Jana Urbana. - Zrobimy wszystko, aby się nie dać Legii. Wiemy jednak, że gościom bardzo zależy, aby awansować mimo tego, że wkrótce zagrają arcyważny pojedynek z Wisłą Kraków - powiedział szkoleniowiec Ruchu Waldemar Fornalik. Warszawianie po meczu z Ruchem zostają na Stadionie Śląskim i będą przygotowywali się do pojedynku z Białą gwiazdą, który może mieć ogromne znaczenie w walce o mistrzowski tytuł. - W czwartek raczej dam odpocząć Maciejowi Iwańskiemu - zapowiada szkoleniowiec Legionistów.

Warszawianie biją się o mistrzostwo Polski, z kolei chorzowianie muszą walczyć o utrzymanie się w ekstraklasie. Niebieskim do spokoju brakuje dwóch wygranych. Zważywszy na fakt, że w ostatniej kolejce Ruch gra w... Warszawie z Legią wynika, iż Niebiescy muszą w trzech najbliższych kolejkach wywalczyć co najmniej sześć punktów. W niedzielne wczesne popołudnie w meczu o sześć punktów podopieczni Waldemara Fornalika podejmą Piast Gliwice. Szkoleniowiec Ruchu nie martwi się bardzo, że ten pojedynek odbędzie się zaledwie po dwóch dniach od spotkania z obrońcą trofeum. - Piłkarze lubią taki rytm meczów co trzy dni - powiedział trener. - Na mecz Pucharu Polski wystawię najsilniejszy skład - dodał. Wiadomo, że w spotkaniu z Legią za żółte kartki nie zagra kapitan chorzowian Wojciech Grzyb, który w pięciu meczach pucharu został ukarany czterema kartonikami. Z powodu kontuzji nie wystąpią również Marcin Zając, Krzysztof Nykiel, Artur Sobiech i Maciej Sadlok. Nie w pełni sił jest również Martin Fabusz. - Mam zawężone pole manewru. Nie wyobrażam sobie sytuacji, abym do gry od pierwszej minuty wystawił dwóch czy trzech juniorów - wyjaśnił szkoleniowiec Niebieskich.

Piłkarze Ruchu nie lubią występować na Stadionie Śląskim. Jednak chorzowianie będą zmuszeni rywalizować na śląskim gigancie do końca sezonu. Niebiescy zagrają na obiekcie przy ulicy Katowickiej jeszcze co najmniej trzy razy. Mogą wystąpić czwarty, jeśli awansują do finału Remes Pucharu Polski. - Nie ważne kto strzeli gola, ważne abyśmy awansowali do finału - powiedział bohater niedzielnego meczu z Lechem Poznań Tomasz Brzyski. - Mam nadzieję, że udowodnimy, że nasza forma w końcu zwyżkuje - dodał "Brzytwa". - Gdybyśmy awansowali do finału to Stadion Śląski na pewno się zapełni - prorokuje Waldemar Fornalik.

Przypomnijmy, że finał Remes Pucharu Polski odbędzie się 19 maja.

Stadion Śląski: Ruch Chorzów – Legia Warszawa / czw 7.05.2009 godz. 17:30

Przewidywane składy:

Ruch Chorzów: Pilarz - Jakubowski, Adamski, Grodzicki, Brzyski - Balaż, Pulkowski, Baran, Straka, Nowacki - Janoszka.

Legia Warszawa: Mucha - Komorowski, Descarga, Kumbev, Rzeźniczak - Radović, Giza, Roger, Rybus, Ostrowski - Rocki.

Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).

Źródło artykułu: