Wojciech Szczęsny: W kadrze nie ma hierarchii bramkarzy. Każdy walczy o miejsce między słupkami

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Michal Nowak  / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Newspix / Michal Nowak / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
zdjęcie autora artykułu

- Nieodpowiedzialnym byłoby mówienie już w marcu, kto stanie w bramce w czerwcowym meczu na mundialu. Nie ma teraz podziału na bramkarza numer jeden, dwa i trzy - mówi Wojciech Szczęsny na temat walki o miejsce w podstawowym składzie kadry narodowej.

[tag=7755]

Reprezentacja Polski[/tag] szykuje się do dwóch marcowych meczów towarzyskich (z Nigerią w piątek o godzinie 20:45 we Wrocławiu oraz Koreą Południową we wtorek o godzinie 20:45 w Chorzowie). Najciekawsza rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce panuje w polskiej bramce, gdzie o prawo gry walczą Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański, Łukasz Skorupski oraz powołany dość niespodziewanie Bartosz Białkowski.

- Nieodpowiedzialnym byłoby mówienie już w marcu, kto stanie w bramce w czerwcowym meczu na mundialu. W tym momencie nie ma w kadrze podziału na bramkarza numer jeden, dwa i trzy - przyznał na środowej konferencji prasowej Szczęsny. - Wiele może się jeszcze wydarzyć, są kontuzje, spadki formy. Ja jestem jednak zadowolony z tego, jak ostatnio gram w klubie i ile dostaję szans. Mam nadzieję, że utrzymam formę do czerwcowego turnieju - dodał bramkarz Juventusu Turyn.

Dość niespodziewanie powołanie do kadry dostał bramkarz Ipswich, Bartosz Białkowski. Szczęsny zna się z nim od wielu lat. - Poznałem go już 10 lat temu. Wówczas myślałem, że to będzie bramkarz reprezentacji na lata. Potoczyło się to inaczej, ale Bartek jest idealnym przykładem, że kadra jest otwarta dla każdego - powiedział Szczęsny.

Na konferencji prasowej pojawił się także Michał Pazdan. Obrońca Legii w ostatnich tygodniach nie zachwycał. I właśnie na pytanie o aktualną dyspozycję przyszło mu odpowiedzieć. - Przyjazd na zgrupowanie i możliwość trenowania z najlepszymi to zawsze dodatkowa mobilizacja. Nie chcę jednak rozdzielać występów w klubie i zespole narodowym. Mamy tu robotę do wykonania i skupiam się na tym - powiedział obrońca Legii.

W środowym treningu udziału nie wziął Bartosz Bereszyński. Obrońca Sampdorii przyleciał na zgrupowanie z urazem mięśniowym, od poniedziałku trwa walka o jego powrót do zdrowia. - Kontuzja jak na razie uniemożliwia mu branie udziału w treningach. Na tę chwilę jest wykluczony z pierwszego meczu. Co będzie dalej, jeszcze nie wiemy. W treningu udziału nie wziął także Sławomir Peszko, który zmaga się z infekcją. Nie jest to jednak poważny problem zdrowotny - powiedział Hubert Małowiejski, szef banku informacji kadry.

Mecz Polska - Nigeria już w najbliższy piątek o godzinie 20:45. Z Koreą Południową zagramy we wtorek, również o 20:45.

ZOBACZ WIDEO MŚ 2018: Łukasz Piszczek: Koniec z grą w kadrze? Co będzie po mundialu, to zobaczymy

Źródło artykułu:
Jak zakończy się mecz Polska - Nigeria?
Wygra Polska
Będzie remis
Zwycięży Nigeria
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
MaurizioSarri
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śniło mi się dzisiaj, ze włączyłem piątkowy mecz z Nigerią w 36 minucie i było 3:0 dla Polski a za chwilę ktoś czwartego gola strzelał, tylko nie pamiętam kto ;-) Ech, człowiek żyje tą naszą Re Czytaj całość
Ryszard Kurant
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
SUBSKRYBUJEMY I UDOSTĘPNIAMY HIT DALEJ !!!!!  
ORH-
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja bym postawił na Wojtka Szczęsnego, nawet gdy dzieli miejsce w bramce z Buffonem. Jednak jego praca w Juventusie, to wielka marka w porównaniu z angielskimi przeciętniakami z Anglii- Swansea Czytaj całość
avatar
cu1blus
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja byłbym za Szczęsnym. Ale i tak obsada bramki jest u nas najmniejszym z problemów, jeżeli w ogóle jakimś. Natomiast to na co liczę, że jeśli tak, jak na ME, podstawowym bramkarzem byłby Fabia Czytaj całość
avatar
Mietek Kuszewski
21.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
każdy bramkarz jest lepszy od boruca...chyba że...chodzi o plucie i strzelanie do własnej bramki...tu go nikt nie przebije