Wywalczyć korzystną zaliczkę - zapowiedź meczu Lech Poznań - Polonia Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań i Polonia Warszawa walczą między sobą nie tylko o mistrzostwo Polski, ale również zmierzą się w półfinale Remes Pucharu Polski. W czwartek, w Poznaniu dojdzie do pierwszego starcia obu ekip, które zapowiadają walkę na całego i nie zamierzają odpuszczać krajowych rozgrywek.

Lech to sąsiad Polonii w tabeli ekstraklasy, ma nad nią trzy punkty przewagi. Dla poznaniaków głównym celem jest zdobycie mistrzostwa Polski, ale do rozgrywek Remes Pucharu Polski podchodzą poważnie i zrobią wszystko, aby awansować do finału. Podobne aspirację mają Czarne Koszule, którym zajmowane obecnie czwarte miejsce nie musi koniecznie dać startu w eliminacjach Ligi Europejskiej. Można więc zaryzykować, że Puchar Polski znajduje się w cieniu ekstraklasy dla obu ekip, lecz jest najkrótszą drogą do europejskich pucharów, co sprawia go łakomym kąskiem do zdobycia.

Faworytem pierwszego meczu są piłkarze Lecha, których głównym atutem jest własne boisko. W ostatnich kolejkach ligowych wygrali tylko raz, więc chcą się zrewanżować w jakiś sposób swoim kibicom i przybliżyć do finału Remes Pucharu Polski. - Najważniejsze, żeby nie stracić bramki. Zadowolony będę nawet z 1:0, bo na wyjeździe zawsze jesteśmy wstanie strzelić gola - mówi trener poznaniaków, Franciszek Smuda, który zapowiada ofensywną grę. - W każdym spotkaniu gramy ofensywnie i dążymy do strzelania goli.

Polonia do Poznania przyjedzie z nastawieniem wywiezienia korzystnego wyniku, który w perspektywie rewanżu na własnym boisku, da spore szanse na awans. Za wszelką cenę będzie chciała zdobyć gola, który może lechitom skomplikować sytuację. W warszawskim zespole dochodziło ostatnio do sporych zawirowań, związanych ze zmianami w sztabie szkoleniowym. Lech nie liczy jednak, że wpłynie to negatywnie na poczynania zawodników Polonii.

W poznańskim zespole dojdzie do lekkich zmian w składzie. W dalszym ciągu grać nie może Grzegorz Wojtkowiak i Hernan Rengifo. Peruwiański napastnik czuje się coraz lepiej i możliwe, że zagra kilkanaście minut w niedzielnym spotkaniu z Ruchem Chorzów. - Na pewno będą małe korekty w składzie. Na większe zmiany nie możemy sobie pozwolić, bo nie mamy zbyt wielu wartościowych zmienników - mówi Smuda.

Oprócz wyżej wymienionej dwójki nie zagra również Ivan Djurdjević, który po meczu z Legią Warszawa narzeka na lekki uraz. Jego miejsce na lewej obronie zajmie Luis Henriquez. Panamczyk pokazał się z dobrej strony w poprzednim meczu Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Do gry wraca również Manuel Arboleda. Od pierwszej minuty być może zagra Anderson Cueto, a szansę odpoczynku otrzyma Tomasz Bandrowski. - Musimy mu dać odpocząć, który w każdym meczu przebiega ponad trzynaście kilometrów - argumentuje szkoleniowiec Lecha. Całe spotkanie rozegra na pewno Dimitrije Injać, który w najbliższym spotkaniu ligowym będzie pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Nie wiadomo kto stanie w bramce Kolejorza. W ostatnich meczach bardzo dobrze spisuje się Krzysztof Kotorowski, ale Ivan Turina może dostać szansę, aby znów poczuć smak piłki nożnej na najwyższym poziomie. - Obsada bramki to sprawa do zastanowienia. Musimy się jednak zabezpieczyć na wypadek, gdyby Kotorowskiemu coś się stało w przyszłości. Turina musi dostać szansę, aby nie był jak nowicjusz po tej przerwie - dodaje Smuda.

Szkoleniowiec gości, Jacek Grembocki nie ma żadnych zmartwień kadrowych i będzie mógł skorzystać ze wszystkich swoich piłkarzy. W kadrze meczowej znalazło się miejsce dla dwóch zawodników z Młodej Ekstraklasy: Jacka Pawłowskiego i Damiana Jaronia.

Lech Poznań - Polonia Warszawa / czw 30.04.2009 godz. 17:45

Przewidywane składy:

Lech Poznań: Turina - Kikut, Bosacki, Arboleda, Henriquez - Peszko, Injać, Murawski, Cueto, Stilić, Lewandowski.

Polonia Warszawa: Przyrowski - Mynar, Dziewicki, Jodłowiec, Lazarevski - Piątek, Kozioł, Trałka, Majewski, Lato - Ivanovski.

Źródło artykułu: