Premier League: wpadka Chelsea FC. Mistrz przegrał z czerwoną latarnią ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu: Reuters / Tony O'Brien / Na zdjęciu: Charly Musonda (z lewej) oraz Luka Milivojevic (z prawej)
Reuters / Tony O'Brien / Na zdjęciu: Charly Musonda (z lewej) oraz Luka Milivojevic (z prawej)
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Chelsea FC przegrali 1:2 z Crystal Palace. Uczestnik Ligi Mistrzów nie potrafił pokonać zespołu, który w siedmiu poprzednich kolejkach nie zdobył gola, ani punktu.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie wiadomo, co podkusiło piłkarzy Crystal Palace, żeby od początku meczu rzucić się na mistrza Anglii, ale brawurowa taktyka okazała się trafionym pomysłem. Seria ataków outsidera zaowocowała pierwszym golem w sezonie po siedmiu kolejkach impasu. W kierunku bramki Chelsea strzelił Yohan Cabaye, a akcję bramkową rozpędził rajdem w pole karne Andros Townsend. Piłka zanim wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od Cesara Azpilicuety.

Radość Crystal Palace z prowadzenia była huczna, ale nie trwała długo. Piłkarze Chelsea FC co prawda atakowali w ślimaczym tempie, ale potrafili spożytkować stały fragment. W 18. minucie Tiemoue Bakayoko uciekł obrońcom i główkował na 1:1 po dośrodkowaniu Cesca Fabregasa z rzutu rożnego.

Akcje faworyta nie wyglądały równie dobrze jak jego stałe fragmenty. Crystal Palace nie grało skrajnie defensywnie, stosowało wysoki pressing, mimo to nie zostawiało dużo wolnych przestrzeni. Ekipa ze Stamford Bridge nie dochodziła do sytuacji podbramkowych. W 40. minucie straciła Victora Mosesa, który opuścił boisko z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął Davide Zappacosta.

Zdezorganizowana po zmianie drużyna Antonio Conte straciła gola w 45. minucie. Kluczowa była strata piłki przed własnym polem karnym na rzecz Mamadou Sakho. Francuz uruchomił podaniem Wilfrieda Zahę, a ten wykorzystał swoją trzecią sytuację podbramkową w tym spotkaniu. Pokonał Thibauta Courtoisa płaskim uderzeniem.

ZOBACZ WIDEO Kontuzja Kamińskiego i nerwowa końcówka. Zobacz skrót meczu VfB Stuttgart - 1.FC Koeln [ZDJĘCIA ELEVEN]

Trener Conte wprowadził drugiego zmiennika. Pedro Rodriguez zastąpił jałowego w przodzie Michy'ego Batshuayia. W polu karnym gospodarzy robiło się od czasu do czasu gorąco, ale nie była to temperatura wrzenia. Julian Speroni chwalił swoich obrońców za konsekwencję i zaangażowanie. Najbliżej straty gola było po uderzeniu zza szesnastki. Cesc Fabregas huknął w poprzeczkę.

W końcówce pojedynku Julian Speroni miał więcej okazji do wykazania się po celnych strzałach. Jego czujność sprawdzili Pedro oraz Marcos Alonso. Bramkarz, tak jak cała drużyna z Selhurst Park, w tym meczu nie rozczarował. Tego samego nie można powiedzieć o The Blues.

Crystal Palace - Chelsea FC 2:1 (1:1) 1:0 - Cesar Azpilicueta (sam.) 11' 1:1 - Tiemoue Bakayoko 18' 2:1 - Wilfried Zaha 45'

Składy:

Crystal Palace: Julian Speroni - Joel Ward, Mamadou Sakho, Jeffrey Schlupp (75' Jason Puncheon), Patrick van Aanholt - Yohan Cabaye (85' Jairo Riedewald), Luka Milivojević, Scott Dann - Wilfried Zaha, Andros Townsend, James McArthur (86' Timothy Fosu-Mensah)

Chelsea: Thibaut Courtois - David Luiz, Cesar Azpilicueta, Gary Cahill - Victor Moses (40' Davide Zappacosta), Cesc Fabregas, Tiemoue Bakayoko, Marcos Alonso - Willian (65' Charly Musonda), Michy Batshuayi (59' Pedro Rodriguez), Eden Hazard

Żółte kartki: Milivojević, Dann (Crystal Palace) oraz Bakayoko (Chelsea)

Sędzia: Andre Marriner

Źródło artykułu:
Czy Crystal Palace będzie ostatni w tabeli Premier League na półmetku sezonu?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Wiesiek Kamiński
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kupa się zrobiła ! zawiedli ,zawiedli wszystkich u Buka !  
avatar
Spritek
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bo piłka jest okrągła a bramki są dwie. Już widzę ile kuponów padło u buka.  
avatar
Hockley
14.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szczerze? Nie chce mi się. Zwyczajnie nie chce mi się nic pisać o tej żenadzie. O kompromitacji, o której usłyszy cały świat, z uwagi na to z jakim bilansem przystępowało do tego meczu ogórkowe Czytaj całość