Korona - Bruk-Bet: o uniknięcie kryzysu

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Suzuki Arena w Kielcach
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Suzuki Arena w Kielcach
zdjęcie autora artykułu

Na pierwszy rzut oka spotkanie Korony z Bruk-Betem Termalicą nie musi zapowiadać się ciekawie. W końcu zmierzą się ligowi średniacy. W rzeczywistości pojedynek w Kielcach może zaskoczyć, bo oba zespoły mają wiele do udowodnienia.

Gospodarze chcą pokazać, że dwie porażki z rzędu to tylko potknięcia a nie początek kryzysu. Po zeszłotygodniowym występie w Gliwicach (0:2) kielczanie są jeszcze bardziej przekonani o tym, że ich gra jest dużo lepsza niż osiągane wyniki. W sobotę za niezłą postawą na murawie ma pójść też zdobycz punktowa. - Wyciągnęliśmy wnioski z tego, że te dwa mecze zostały przegrane i zrobiliśmy wszystko, żeby ten sobotni mecz wygrać - zapowiada kapitan Bartosz Rymaniak.

Równie bojowo nastawieni są pozostali zawodnicy i trener Gino Lettieri. Włoch do tej pory musiał sobie radzić bez dość dużej grupy ważnych zawodników. Teraz, gdy sytuacja się unormowała, do jego dyspozycji jest m.in. Jacek Kiełb, sen z powiek spędza zupełnie coś innego. - Najgorszej rzeczy nie stanowi sytuacja kadrowa, ale boli to, że graliśmy dobre mecze, a nie mamy z tego korzyści. To gorsze niż kwestia kontuzjowanych - uważa.

Nie wolno również zapominać o kulejącej skuteczności. W dotychczasowych sześciu meczach złocisto-krwiści zdobyli siedem goli, co może nie jest najgorszym wynikiem, gdy spojrzy się w bilans strzelonych i straconych bramek (7-9). Ale jeśli weźmiemy pod uwagę, jak dużo dogodnych sytuacji mieli w poprzednich występach koroniarze, można zacząć bić na alarm - drużynie pilnie potrzeba kogoś, kto weźmie na siebie ciężar regularnego zdobywania bramek. Czy znajdzie się taki gracz w starciu z Bruk-Betem?

Słoniki zawitają na Kolporter Arenę z dobrymi wspomnieniami. To właśnie na tym obiekcie w ostatniej kolejce rundy zasadniczej poprzedniego sezonu piłkarze z Niecieczy wywalczyli awans do grupy mistrzowskiej. Wtedy skromne 1:0 przyjęto w obozie gości z ogromną ulgą i radością. Podobnie będzie i teraz, ponieważ będzie to równoznaczne ze spokojem podczas nadchodzącej przerwy reprezentacyjnej.

ZOBACZ WIDEO FC Barcelona wygrała dla Barcelony. Wielki pech Messiego - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

- Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony i podobnie jak w ubiegłym sezonie wygrać. Mamy na to szansę - przekonuje Vlastimir Jovanović. Bośniak, którego śmiało można określić mianem legendy Korony zapowiada, że miło będzie tylko przed pierwszym gwizdkiem sędziego. - Występy w Koronie to już historia, dla mnie zawsze miła. Jak wyjdę na murawę to wrócą wspomnienia. A potem już będzie mecz.

Przed kilkoma dniami podopieczni Mariusza Rumaka przegrali z Lechem 1:3. W szatni z pewnością padło wiele mocnych słów. Jeśli w Bruk-Becie chcą uniknąć powtórki, konieczna jest błyskawiczna poprawa. - Rozmawialiśmy na ten temat tego meczu. Traktujemy go jako wypadek przy pracy. Teraz zamierzamy zdobyć punkty i w jak najlepszych nastrojach udać się na przerwę reprezentacyjną - powiedział "Jovka".

Korona Kielce - Bruk-Bet Termalica Nieciecza / 26.08.2017, godz. 15:30

Przewidywane składy:

Korona Kielce: Zlatan Alomerović - Bartosz Rymaniak, Shawn Barry, Adnan Kovacević, Ken Kallaste - Jakub Żubrowski, Marcin Cebula - Jacek Kiełb, Mateusz Możdżeń, Nabil Aankour - Maciej Górski.

Bruk-Bet Termalica: Jan Mucha - Patryk Fryc, Samuel Stefanik, Artem Putiwcew, Kamil Słaby - Vlastimir Jovanović, Mateusz Kupczak - Vladislavs Gutkovskis, Łukasz Piątek, Martin Miković - Bartosz Śpiączka.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).

Źródło artykułu:
Jak zakończy się mecz Korona Kielce - Bruk-Bet Termalica?
Wygraną Korony
Remisem
Zwycięstwem Bruk-Betu
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
Rafix95
26.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dowiem się w końcu na podstawie czego są wymieniane przewidywane składy?