Oficjalnie: Francesco Totti zakończył karierę

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / ETTORE FERRARI /
PAP/EPA / ETTORE FERRARI /
zdjęcie autora artykułu

Nie będzie sensacyjnego transferu Francesco Tottiego do Azji. Legendarny piłkarz AS Roma podjął decyzję o zakończeniu sportowej kariery, ale nadal zostanie przy futbolu.

W tym artykule dowiesz się o:

Francesco Totti całą swoją karierę spędził w AS Roma. Do pierwszego zespołu trafił w 1993 roku i pozostał w nim przez kolejne 24 lata. W tym czasie rozegrał dla rzymskiego klubu 785 meczów, w których strzelił 307 goli. Tym samym na stałe zapisał się w historii AS Roma.

Jeszcze w trakcie ostatniego sezonu Totti mówił, że po jego zakończeniu zawiesi buty na kołku. Transferem i ogromnymi pieniędzmi kusili go przedstawiciele azjatyckich klubów.

- Totti ma teraz dwie możliwości. Albo zostanie w Romie, albo będzie grać w Verdy. Decyzję musi podjąć sam i musi sobie to dobrze przemyśleć. Pieniądze dla niego mamy, bo gdybyśmy nie mieli, to nie składalibyśmy oferty. Jeżeli jednak transfer nie wypali, to nie sprowadzimy innego zawodnika, bo Totti jest wyjątkowy - tłumaczył Hideyuki Hanyu, prezes japońskiego klubu Tokio Verdy. Właśnie ten zespół chciał ściągnąć byłego reprezentanta Włoch.

40-latek nie zdecydował się jednak na przenosiny do Azji i potwierdził, że zakończy sportową karierę. Nadal będzie pracował w AS Roma. Legenda tego klubu dołączy do sztabu szkoleniowego.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldinho w Czeczenii. Zaprosił go prezydent (VIDEO)

Źródło artykułu:
Czy Francesco Totti będzie w przyszłości dobrym trenerem?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
yes
17.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Jeżeli jednak transfer nie wypali, to nie sprowadzimy innego zawodnika, bo Totti jest wyjątkowy" - Japończyk będzie miał pieniądze ;)  
avatar
Forest1997
17.07.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najlepsze możliwe rozwiązanie, legenda zostaje przy swojej drużynie tyle, że w innej roli. Wielki gracz na boisku i oby Il Capitano równie dobrze radził sobie jako członek sztabu szkoleniowego Czytaj całość