Starcie z Lechem Poznań wyzwaniem dla Macedończyków. Czego można się spodziewać po FK Pelister?

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: kibice Lecha Poznań
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań w czwartek rozpocznie marsz po awans do europejskich pucharów od starcia z macedońskim FK Pelister. Miejscowy dziennikarz Zoran Misevski nie ma wątpliwości. Lech to najtrudniejszy możliwy rywal dla Macedończyków.

W tym artykule dowiesz się o:

Perspektywa konfrontacji z FK Pelister Bitola z pewnością nie paraliżuje nikogo z Poznania. Macedończycy mają zupełnie inne odczucia. - Dla mnie Lech Poznań to najtrudniejszy możliwy rywal, na jakiego mógł wpaść Pelister. Można było trafić na drużyny z Azerbejdżanu czy Kazachstanu, które nie mają takiej jakości, jak Lech. W klubie wszyscy mają świadomość, kto jest faworytem dwumeczu. Oba zespoły są podobnie przygotowane pod względem fizycznym - powiedział Zoran Misevski, dziennikarz goal.mk i telewizji TERA TV.

Drużyna z Bitoli w ubiegłym sezonie zdobyła Puchar Macedonii, co zapewniło jej awans do europejskich pucharów. W lidze FK Pelister zajął czwarte miejsce. Mistrzem był Vardar Skopje. - W Pelisterze nastąpiły drobne zmiany. Przyszło 2-3 nowych piłkarzy, w tym Brazylijczyk Jadelson Barbosa de Silva. Dołączył on do dwóch pozostałych piłkarzy z Brazylii - Fernando Silvy dos Santosa i Lucasa Ferreiry Cardoso. Zawodnicy z Ameryki Południowej mają w Pelisterze dobre i złe momenty, ale to i tak jedne z największych gwiazd macedońskiej piłki - przekazał Misevski przed spotkaniem z Lechem Poznań. - W tym zespole gra też Blazhe Ilijoski, który jest rekordzistą ligi pod względem strzelonych bramek, z 126 golami na koncie. Grał on wiele spotkań na międzynarodowym poziomie, był w reprezentacji, występował też w lidze malezyjskiej. Do tego mamy dwóch obcokrajowców z Bułgarii. Martin Kowaczew jest filarem defensywy, a Dimitar Iliew to defensywny obrońca. Trener Naci Sensoy jest z Kosowa, ma duże doświadczenia z Turcji i Bułgarii. Pelister, to połączenie doświadczenia z młodością. Klub z Bitoli ma też znakomitych kibiców - zaznaczył macedoński dziennikarz. Mecz w Macedonii rozegrany zostanie jednak na Stadionie Mladost w Stumicy, 200 kilometrów od Bitoli. - Z pewnością 3 tysiące kibiców Pelisteru tam pojedzie. Klub nie grał przez 7 lat w europejskich pucharach, ma świetnych fanów i będzie grać na sto procent. Piłkarze tego klubu w Poznaniu nie będą mieli wielkiego wsparcia ze strony macedońskich kibiców, ale na pewno ich to nie sparaliżuje. Podczas rewanżu, w Strumicy może być 35-40 stopni Celsjusza i może być to problem dla piłkarzy obu zespołów - przeanalizował Zoran Misevski. Liga macedońska zajmuje obecnie 41. miejsce w Rankingu UEFA. Liga polska jest dwudziesta. - Poziom macedońskiej piłki klubowej konsekwentnie rośnie, jednak nie są to wielkie różnice. Mamy problemy z infrastrukturą, organizacją, marketingiem, nie ma odpowiedniej oprawy telewizyjnej. To nie jest taki poziom jak w Serbii czy w Chorwacji, nie mówiąc już o Polsce. Utalentowani piłkarze często szybko wyjeżdżają z Macedonii. Teraz mamy fajną generację młodych piłkarzy, którzy awansowali na Euro U-21 w Polsce. Jeden z kadrowiczów, Jovan Popzlatanov grał w meczu z Portugalią - podsumował Misevski.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 95. minuta i gol na wagę awansu. Strzelił go... bramkarz!

Źródło artykułu: