Śląsk - Piast: co za mecz we Wrocławiu! Padło siedem goli

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA /  	PAP/Maciej Kulczyński /
PAP/EPA / PAP/Maciej Kulczyński /
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym meczu 25. kolejki Lotto Ekstraklasy Śląsk przegrał 3:4 z Piastem. Po sześciu porażkach z rzędu gliwiczanie w końcu zdobyli punkty. Hat-tricka w tym spotkaniu skompletował Gerard Badia. W drugiej połowie meczu gole padały jeden za drugim.

Przed tym spotkaniem piłkarze Śląska Wrocław w tabeli Lotto Ekstraklasy zajmowali trzynaste miejsce i mieli 26 punktów - o sześć mniej niż ósma Korona Kielce. Piast Gliwice był piętnasty, a do WKS-u tracił cztery "oczka". Dla obu drużyn było to więc niezwykle ważne spotkanie. Zwycięsko wyszli z niego gliwiczanie.

Wrocławianie, grający bez pauzujących za kartki Mariusza Pawełka i Adama Kokoszki, od początku meczu ruszyli na bramkę przeciwnika, ale to Piast już w 7. minucie wyszedł na prowadzenie. Gerard Badia dopadł do bezpańskiej piłki przed polem karnym i uderzył po ziemi w lewy róg bramki Lubosa Kamenara. Była to pierwsza akcja gliwiczan i od razu gol.

Nielicznie zgromadzeni w piątek na stadionie kibice WKS-u, którzy w pierwszej połowie spotkania nie prowadzili dopingu, nie mieli zbytnio okazji do oklaskiwania swoich zawodników. Zielono-biało-czerwoni, poza ładnym uderzeniem Kamila Dankowskiego z dystansu, mieli bowiem problemy ze stworzeniem zagrożenia pod bramką Piasta. Wrocławscy fani głośno natomiast domagali się przedłużenia kontraktu z kapitanem Piotrem Celebanem. Sprawa wygasających umów to dziś gorący temat w stolicy Dolnego Śląska.

O ile pierwsza połowa nie była porywającym widowiskiem, to po przerwie wszystko się zmieniło. Fani gospodarzy "ruszyli" z głośnym dopingiem, a senne spotkanie zamieniło się wymianę ciosów i goli.

ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Chciałbym wrócić do reprezentacji, jestem na to gotowy

Piłkarze Piasta już w 47. minucie podwyższyli prowadzenie na 2:0, a bramkę strzelił Uros Korun. Śląsk odpowiedział dziesięć minut później. Fantastycznym strzałem z rzutu wolnego popisał się wówczas Aleksandar Kovacević. Odpowiedź drużyny prowadzonej przez Dariusza Wdowczyka była natychmiastowa.

Śląsk jeszcze myślał o ostatniej akcji, a Gerard Badia wykorzystał prostopadłe podanie. 3:1 dla Piasta. Chwilę później padł kolejny gol. W 58. minucie dość przypadkowo piłka dotarła do Roberta Picha, a ten miał tyle miejsca na 10. metrze, że mógł z nią zrobić niemal wszystko. Słowak okazję wykorzystał. W tym momencie Śląsk przegrywał 2:3.

Wrocławianie, którzy ruszyli do ataku, nie zdołali jednak doprowadzić do remisu, a sami stracili kolejnego gola. W 71. minucie Piast wyszedł z kontrą, a Badia po indywidualnej akcji zdecydował się na strzał zza szesnastki. Trafił w okienko.

Gdy wydawało się, że to koniec bramek w tym meczu, Śląsk wciąż walczył. W 86. minucie Pich strzelił swojego drugiego gola w tym meczu, a trzeciego dla WKS-u. Na więcej bramek wrocławianom zabrakło już jednak czasu. Piast wygrał 4:3.

Po pierwszej sennej połowie druga część spotkania dostarczyła sporych emocji, a gole sypały się jak z rogu obfitości. Ostatecznie to jednak zawodnicy Piasta zgarnęli trzy punkty. Gliwiczanie tym samym przerwali swoją złą serię i mogą w spokoju przygotowywać się do kolejnego meczu. Dla WKS-u była to natomiast trzecia porażka z rzędu.

Po spotkaniu doszło do potężnej sprzeczki piłkarzy obu drużyn. Sędzia czerwonymi kartkami ukarał Heberta i Łukasza Madeja.

Śląsk Wrocław - Piast Gliwice 3:4 (0:1) 0:1 - Gerard Badia 7' 0:2 - Uros Korun 47' 1:2 - Aleksandar Kovacević 56' 1:3 - Gerard Badia 56' 2:3 - Robert Pich 58' 2:4 - Gerard Badia 71' 3:4 - Robert Pich 86'

Składy:

Śląsk Wrocław: Lubos Kamenar - Kamil Dankowski, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Mateusz Lewandowski, Joan Angel Roman, Łukasz Madej, Ryota Morioka, Aleksandar Kovacević (76' Ostoja Stjepanović), Robert Pich, Łukasz Zwoliński (72' Kamil Biliński).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Hebert, Marcin Pietrowski, Uros Korun, Patrik Mraz (42' Adam Mójta), Stojan Vranjes, Bartosz Szeliga, Martin Bukata (66' Michał Masłowski), Sasa Zivec (66' Maciej Jankowski), Gerard Badia, Michal Papadopulos.

Żółte kartki: Gerard Badia, Marcin Pietrowski (Piast Gliwice) oraz Mariusz Pawelec, Ryota Morioka (Śląsk).

Czerwone kartki: Hebert (Piast) oraz Łukasz Madej (Śląsk).

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Źródło artykułu:
Czy Śląsk Wrocław spadnie w tym sezonie z Lotto Ekstraklasy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
jonny
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
No Urban zaczynaj się pakować z Polski jak zwykle.  
avatar
EstadioOlimpico
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Śląsk! Co? Gówno hehe 1 liga hehehe  
avatar
Pempek
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Śłąsk spadek z G. Łęczna. Pewne info.  
avatar
Rozpierdek
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Syndrom Peszki, widzę, jest zaraźliwy i rozprzestrzenia się na inne ligowe spotkania. Jak tak dalej pójdzie to niedługo nie będzie komu grać w kolejnych meczach.