Piotr Nowak: My, szkoleniowcy musimy dawać przykład jak się zachować

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Dominik Kulaszewicz /
PAP / Dominik Kulaszewicz /
zdjęcie autora artykułu

Piłkarze Lechii Gdańsk nie pokazali w Poznaniu chłodnych głów. Piotr Nowak zauważył, że w takich sytuacjach winni są również trenerzy, którzy muszą dawać przykład.

W tym artykule dowiesz się o:

Po czerwonych kartkach w Poznaniu, Sławomir Peszko nie zagra w czterech najbliższych meczach, a Vanja Milinković-Savić w trzech. - Komisja Ligi wzięła wszystkie czynniki pod uwagę i decyzja jest jaka jest. Ja nie jestem w pozycji, w której mógłbym komentować tę decyzję. Standardy są dla wszystkich jednakowe i musimy sobie z nią pogodzić - powiedział Piotr Nowak.

Kolejne spotkania Lechii Gdańsk również mogą wywołać emocje, nad którymi - co było widać w starciu z Lechem - piłkarze znad morza nie panują. - Rozmawialiśmy o tym. Przez ostatnich kilka dni nie było mnie z zespołem ze względu na moją sesję trenerską, ale byłem w kontakcie telefonicznym z kapitanami i radą drużyny. Emocje na pewno były, w kilku przypadkach niezdrowe. Nie można patrzeć tylko na tych, którzy byli ukarani czerwoną kartką. Emocje wynikają też z tego, że jako szkoleniowcy musimy dawać przykład jak się zachować, a w wielu przypadkach tak nie jest - przyznał szczerze Nowak.

- Musimy zająć się swoim zespołem, a nie wprowadzać zamieszanie przez samo zachowanie na ławce. W naszym przypadku jest trochę rzeczy do poprawy, bo trzeba pokazywać odpowiedni standard jako zespół i klub. To musi być nasza wizytówka, że gramy dobrze w piłkę i jesteśmy zespołem prezentującym się zawsze z dobrej strony, czy to na boisku, czy poza nim. Tak się ocenia klasę drużyny i będziemy się tego trzymać oraz przestrzegać - dodał.

Czy będą rozmowy na temat dodatkowych kar? - Te rzeczy, które się zdarzyły, nie powinny się zdarzyć. Są kary z Komisji Ligi, a piłkarze muszą pauzować. Powinniśmy to rozpatrywać w tych kategoriach - podkreślił Nowak. - Są piłkarze, którzy zawsze pokazują klasę. Takim przykładem jest Milos Krasić - pan piłkarz mający swoje emocje. To jest wykładnik tego, jak powinniśmy się prezentować na boisku i poza nim. Każdy ma swoje nerwy i emocje, granica bywa bardzo cienka - ocenił Piotr Nowak.

Lechia ma trzech pauzujących zawodników, kilku innych może wskoczyć na ich miejsce w meczu z Ruchem Chorzów. - Marco Paixao jest w pełni dyspozycji i trenuje od czwartku. Jest gotowy do meczu. Dojdzie też Mario Maloca. Oprócz piłkarzy zawieszonych mamy pełny skład do dyspozycji. Są Michał Mak, czy Lukas Haraslin. Z doborem piłkarzy nie powinno być problemów - podsumował trener Lechii Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Kolejny świetny występ Griezmanna. Atletico ograło Valencię - zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu:
Czy Piotr Nowak ma rację twierdząc, że część winy za sporne sytuacje spoczywa na trenerach?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
avatar
Patr
10.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Facet dobrze gada. Jednak trener niestety nie ma całkowitego wpływu na to co się dzieje na boisku. A Krasic faktycznie ma swoje emocje, ale mi w meczu z Lechem właśnie z jego strony tych emocji Czytaj całość
avatar
Witold Kot
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A Kędziora na ile spotkań został zawieszony, za te chamskie ataki na Peszce?