Świetny start Krzysztofa Piątka - młodzieżowy reprezentant Polski mężem opatrznościowym Cracovii

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Stanisław Rozpędzik /
PAP / Stanisław Rozpędzik /
zdjęcie autora artykułu

W pięciu ostatnich meczach Cracovii Krzysztof Piątek zdobył aż cztery bramki, a jego trafienia w tych spotkaniach zapewniły Pasom sześć punktów. Młodzieżowy reprezentant Polski zaczyna się spłacać krakowskiemu klubowi.

W tym artykule dowiesz się o:

Pod koniec rundy jesiennej Krzysztof Piątek strzelił gole w meczach z Górnikiem Łęczna (1:1) i Wisłą Kraków (1:1), a teraz zdobył bramki w dwóch pierwszych spotkaniach rundy wiosennej z Ruchem Chorzów (1:0) i Pogonią Szczecin (1:1). Dzięki jego trafieniom Pasy sięgnęły po sześć punktów, ale młodzieżowy reprezentant Polski skromnie przypomina, że to zasługa całej drużyny.

- Nie czuję się mężem opatrznościowym, bo jesteśmy drużyną i ktoś musiał mi podać, żebym strzelił gola. W Chorzowie asystował mi Jarek Mihalik, a teraz Kuba Wójcicki - mówi Piątek, który w spotkaniu z Pogonią miał szansę na kolejne trafienie: - W drugiej sytuacji, po podaniu Kuby Wójcickiego mogłem zachować się lepiej. Powinienem się zastawić, ale nie wiedziałem, że mam za sobą obrońcę. Uderzyłem nieczysto i żałuję tej sytuacji.

Krakowianie żałują, że podzielili się punktami z Pogonią. - Szkoda, że dopisaliśmy sobie tylko jeden punkt, bo uważam, że byliśmy drużyną lepszą od Pogoni, ale taki jest futbol. Do pierwszej "ósemki" tracimy cztery punkty i to dystans, który da się odrobić. Nie spuścimy głów - zapewnia 22-letni napastnik.

W przyszłą sobotę Cracovię czeka wyprawa do Gdańska na starcie z będącą liderem Lotto Ekstraklas Lechią. - Lechia dobrze wygląda na początku rundy i to będzie trudny mecz, ale my też mamy swoje atuty i pojedziemy do Gdańska walczyć o trzy punkty - mówi Piątek.

[color=black]PA: Manchester City nie dał rady II-ligowcowi [ZDJĘCIA ELEVEN]

[/color]

Źródło artykułu:
Cracovia awansuje do grupy mistrzowskiej po sezonie zasadniczym?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)