Znicz - Stomil: presja rośnie mimo początku sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu: Znicz Pruszków
Znicz Pruszków
zdjęcie autora artykułu

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że każdy mecz jest dla nas o wszystko - powiedział Andrzej Prawda, trener Znicza Pruszków już po 4. kolejce I ligi. Następnym rywalem beniaminka będzie Stomil Olsztyn.

W tym artykule dowiesz się o:

Trenera Andrzeja Prawdę skłonił do mocnych słów czwarty mecz Znicza Pruszków bez zwycięstwa. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki i okres przygotowań, beniaminek czeka na zwycięstwo od kilku miesięcy. Presja w Pruszkowie rośnie podobnie jak w Olsztynie, ponieważ Stomil towarzyszy Zniczowi w strefie spadkowej I ligi.

W weekend drużyny zremisowały 1:1. Znicz podzielił się punktami z Chojniczanką Chojnice. Pomógł jej Michał Dumieński. Bramkarz popełnił błąd i przepuścił do bramki wstrzelenie Aleksandra Jagiełło. Skrzydłowy pomaga szczęściu aktywną grą i jest jasnym punktem Znicza na początku sezonu. Gorszych ogniw jest jednak więcej niż atutów. Stąd bilans dwa remisy i dwie porażki.

- Początek sezonu mieliśmy niezbyt udany, chociaż mogliśmy się pokusić o większą zdobycz. W Chojnicach zagraliśmy mecz, który mógł podobać się publiczności. Były akcje z obu stron. Każdy dobry wynik, który osiąga nasza młoda drużyna, poprawia morale i pozwala patrzeć z większym optymizmem w przyszłość - dodał Prawda.

Stomil Olsztyn zremisował poprzedni mecz z GKS Katowice. Również na poziom tego widowiska nie można było mocno narzekać. Był niewykorzystany rzut karny, czerwona kartka i dwa gole. Trener olsztynian był umiarkowanie zadowolony z wyniku.

ZOBACZ WIDEO Michał Kucharczyk: Presja szybko z nas nie zejdzie (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Szanuję ten punkt i przyjmuję z pokorą. Wiedzieliśmy, że GKS Katowice walczy o wyższe cele, a my byliśmy słabiej dysponowani fizycznie. Prawdopodobnie to będzie widoczne również w środę, aczkolwiek pewnie dokonamy zmian w składzie - powiedział Adam Łopatko.

Stomil ma bilans zwycięstwo, porażka, dwa remisy. Pozwoliłby plasować się ponad strefą spadkową, gdyby nie ujemne punkty otrzymane w procesie licencyjnym. Wzbić się ponad kreskę może w środę, o ile wygra ze Zniczem.

Pruszkowianie marzą o przełamaniu. W kadrze mają jednego byłego piłkarza Stomilu Andrzeja Niewulisa, a w historii dwa zwycięstwa z najbliższym rywalem. Ostatnio w bezpośrednich bojach lepiej szło olsztynianom, ale to wszystko tylko poszlaki, które nie pozwalają wskazać faworyta.

Znicz Pruszków - Stomil Olsztyn / śr. 24.08.2016 godz. 19.00

Przewidywane składy:

Znicz: Misztal - Kucharski, Zembrowski, Mysiak, Zaborowski - Bartoszewicz, Niewulis - Stryjewski, Banaszewski, Jagiełło - Kita.

Stomil: Skiba - Ziemann, Czarnecki, Wełnicki, Ratajczak - Jegliński, Biedrzycki - Kun, Lech, Nishi - Szewczyk.

Sędzia: Artur Aluszyk (Szczecin).

Źródło artykułu: