Korona chce pogrążyć Wisłę. Wilman: Będziemy nieprzyjemni dla przeciwnika

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Polak /
PAP / Piotr Polak /
zdjęcie autora artykułu

- Korona będzie Koroną i na pewno będzie nieprzyjemna dla przeciwnika - zapowiada przed poniedziałkowym spotkaniem 6. kolejki Lotto Ekstraklasy z Wisłą Kraków opiekun kieleckiego zespołu Tomasz Wilman.

W tym artykule dowiesz się o:

Złocisto-krwiści zmierzą się z ostatnią w tabeli Wisłą Kraków, która oprócz problemów sportowych boryka się z trudnościami natury organizacyjnej. Mimo tych zawirowań Tomasz Wilman przestrzega przed lekceważeniem przeciwnik. - Wisła jest bardzo groźna. To może nas uśpić i przestrzegam przed tym chłopaków i wszystkich kibiców, żeby nie lekceważyć Wisły. Ta drużyna, która tylko czeka na takich jak my, którzy myślą, że już przed meczem mogą dopisać trzy punkty, że te problemy pozwolą nam łatwo wygrać. Nic bardziej mylnego.

Korona przystąpi do poniedziałkowego meczu podrażniona pechową porażką w Gdańsku. - Ten mecz w Gdańsku pozostawił trochę niedosytu. Wydaje mi się, że mogliśmy ten mecz spokojnie zremisować, a przy odrobinie szczęścia nawet wygrać, aczkolwiek to jest sport i po raz kolejny się okazało, że trzeba walczyć do końca, a wynik zależy tylko i wyłącznie od nas - stwierdził trener.

Przy zwycięskim golu dla Lechii zawinił Maciej Gostomski. Golkiper za swoją pomyłkę nie zapłaci jednak miejscem w wyjściowej jedenastce. - Po meczu jest łatwiej ocenić czy był dobry skład czy nie. To jest przewaga dziennikarzy nade mną. Ja decyzję muszę podejmować wcześniej, a wy o tym mówicie po meczu. Błędy są rzeczą ludzką, zdarzył się, chłopcy mają moje pełne poparcie i w bramce stanie Maciek Gostomski.

W jaki sposób ekipa z Kielc chce zaskoczyć Białą Gwiazdę? Zaangażowanie i walka o każdą piłkę ma być kluczem. - Nie zmieniamy wymagań w stosunku do chłopaków, to jest coś co ma nas charakteryzować. Dodatkowo z każdym kolejnym meczem dokładamy coraz więcej jakości piłkarskiej - uważa Wilman.

Niewykluczone, że z racji występu przed własną publicznością to gospodarze będą zmuszeni do prowadzenia gry. - Mamy swój styl. Jeżeli będzie możliwość do gry piłką, to tak zagramy. Nie mamy też nic przeciwko, żebyśmy biegali za piłką, walczyli w obronie i wyprowadzali groźne kontry. Nie ważne jak, musimy dołożyć wszelkich starań, żeby wygrać to spotkanie.

ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Perin: Maja wystrzeliła z całą petardą, którą miała (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu:
Komentarze (0)