Licznik Legii bije. Ponad 200 minut bez gola!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Piotr Kucza /
Newspix / Piotr Kucza /
zdjęcie autora artykułu

Legia Warszawa w fatalnym stylu rozpoczęła rozgrywki Lotto Ekstraklasy. Po pięciu kolejkach podopieczni Besnika Hasiego zajmują dopiero ósme miejsce, a na dodatek mają ogromne problemy ze strzelaniem bramek.

W tym artykule dowiesz się o:

Powodów do optymizmu przed środowym spotkaniem z Dundalk FC próżno szukać. W minionym tygodniu mistrzowie Polski ponieśli dwie porażki. W środę Legia w ramach 1/16 finału Pucharu Polski przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3, by kilka dni później w Lotto Ekstraklasie ulec Górnikowi Łęczna 0:1.

Warszawski zespół jest kompletnie bez formy. To widzą sami piłkarze. Arkadiusz Malarz w nieparlamentarnych słowach wypowiedział się na temat postawy drużyny. - Ku***, obudźmy się - mówił bramkarz Legii. Trudno mu się dziwić. Gdyby nie jego świetne interwencje - Legia w Lublinie przegrałaby znacznie wyżej.

- Zagraliśmy słabe spotkanie. Górnik stworzył sobie kilka bardzo dobrych sytuacji, po których mógł strzelić więcej bramek  - przyznał z kolei Łukasz Broź, prawy obrońca.

Aczkolwiek defensywa nie jest jedynym mankamentem Legii. Kuleje także gra w ataku. Warszawianie mają ogromne problemy ze stwarzaniem sytuacji bramkowych. W ostatnim spotkaniu jedynym zagrożeniem dla Sergiusza Prusaka był strzał z linii pola karnego Kaspera Hamalainena.

Warto zaznaczyć, że Legia w Lotto Ekstraklasie strzeliła zaledwie cztery bramki, z czego trzy w jednym spotkaniu! Było to 30 lipca z Wisłą Płock. Wówczas mistrzowie Polski wygrali 3:2. Od tego momentu licznik z bramkami się zatrzymał. Dwa ostatnie mecze (Górnik, Piast) Wojskowi kończyli bez gola.

Na listę strzelców nie zdołał się jeszcze wpisać Nemanja Nikolić, węgierski snajper, który był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem minionych rozgrywek w Polsce.

ZOBACZ WIDEO Piotr Myszka: Nie mam sobie nic do zarzucenia (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: