Premiership: Tottenham lepszy od beniaminka

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wygraną gości zakończył się ostatni mecz 26. kolejki Premiership, w którym Hull City zmierzyło się z Tottenhamem Hotspur. Ekipa Harry'ego Redknappa triumfowała 2:1 dzięki bramkom Aarona Lennona i Jonathana Woodgate'a. Jedyne trafienie dla beniaminka zaliczył Michael Turner. Dzięki temu zwycięstwu Koguty oddaliły się od strefy spadkowej.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo iż naprzeciw siebie stanęły zespoły z dolnych rejonów tabeli Premiership, to widowisko stało na niezłym poziomie. Pierwszy gol mógł paść w 14. minucie, gdy fatalnie zachował się Jonathan Woodgate. Obrońca Kogutów podawał piłkę głową do Carlo Cudiciniego, ale zrobił to tak niedokładnie, że włoski golkiper dogonił ją dopiero tuż przed linią bramkową.

Po trzech minutach Tottenham przeprowadził pierwszą składną akcję w meczu, ale od razu strzelił gola. Pięknym uderzeniem z 17 metrów popisał się Aaron Lennon. Pomocnik gości wykorzystał fakt, że obrońcy Hull ustawili się zbyt głęboko i, mając sporo swobody, posłał futbolówkę idealnie przy słupku. Matt Duke nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.

Koguty cieszyły się z prowadzenia tylko dziesięć minut. Po jednym z rzutów rożnych Cudicini popełnił fatalny błąd, źle obliczył lot piłki, a ta odbiła się od kolana Wilsona Palaciosa i spadła wprost pod nogi Michaela Turnera. Piłkarz Hull nie mógł zmarnować takiego prezentu i z najbliższej odległości doprowadził do remisu. Jeszcze przed przerwą ekipa Phila Browna mogła nawet objąć prowadzenie, bowiem kapitalny strzał z dystansu oddał Daniel Cousin. Napastnikowi gospodarzy zabrakło do szczęścia bardzo niewiele, gdyż kąśliwie uderzona futbolówka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.

Druga połowa rozpoczęła się od prawdziwej wymiany ciosów. Niedługo po wznowieniu gry wybornej szansy nie wykorzystał Darren Bent, który z ostrego kąta trafił wprost w Duke'a. Z kolei po drugiej stronie boiska obrońcy Tottenhamu w ostatniej chwili zablokowali niezwykle groźne uderzenie Kevina Kilbane'a.

W dalszej części spotkania oba zespoły miały po jednej kapitalnej okazji do zdobycia gola. W 66. minucie, po centrze Luki Modricia z rzutu wolnego, Vedran Corluka trafił w poprzeczkę, natomiast po drugiej stronie boiska piłka zatrzymała się na słupku po strzale Kamila Zayatte.

Ostatnie słowo należało jednak do londyńczyków i to oni przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 85. minucie Woodgate wykorzystał gapiostwo obrońców Hull i zamienił na gola precyzyjne dośrodkowanie Benoita Assou-Ekotto. Defensor Kogutów świetnie złożył się do uderzenia głową i przymierzył na tyle precyzyjnie, że Duke mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.

Ekipa Harry'ego Redknappa zainkasowała niezwykle ważne trzy punkty. Dzięki tej zdobyczy Tottenham oddalił się od strefy spadkowej i ma nad nią pięć oczek przewagi. Nieco wyżej plasuje się poniedziałkowy rywal Kogutów, który z minimalnie lepszym dorobkiem zajmuje 13. miejsce w tabeli.

Hull City - Tottenham Hotspur 1:2 (1:1)

0:1 - Lennon 17'

1:1 - Turner 27'

1:2 - Woodgate 86'

Składy:

Hull City: Duke - Ricketts, Turner, Gardner, Dawson, Marney, Ashbee, Zayatte (87' Geovanni), Kilbane, Garcia (79' Manucho), Cousin (67' Mendy).

Tottenham Hotspur: Cudicini - Corluka, Woodgate (89' Dawson), King, Assou-Ekotto, Lennon (87' Zokora), Jenas, Palacios, Modrić, Keane, Bent (72' Pawluczenko).

Żółte kartki: Dawson, Ashbee (Hull) oraz Modrić (Tottenham).

Sędzia: Lee Probert.

Widzów: 24 742.

Tabela Premiership -> kliknij tutaj

Źródło artykułu: