Górnik Łęczna - Podbeskidzie: Kto ucieknie katu spod topora?

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL
/ ŁUKASZ GROCHALA/CYFRASPORT / NEWSPIX.PL
zdjęcie autora artykułu

Ten mecz może wyłonić spadkowicza z Ekstraklasy. Nieco bliżej wymarzonego utrzymania jest Górnik Łęczna, ale musi pokonać Podbeskidzie Bielsko-Biała.

Gospodarze mogli przybliżyć się do zrealizowania celu, ale w poprzedniej kolejce tylko zremisowali z Górnik Zabrze 0:0 przed własną publicznością. Co prawda, wydostali się ze strefy spadkowej, lecz ich sytuacja może zmienić się w mgnieniu oka. - Musimy uszanować jeden punkt. Mieliśmy swoją piłkę meczową, ale nie wyszło i gramy dalej - ocenia Andrzej Rybarski, przypominając rzut karny niewykorzystany przez Bartosza Śpiączkę.

Trener Rybarski tuż przed meczem z zabrzanami zastąpił Jurija Szatałowa, który pracował w Łęcznej niemal trzy lata. Nowy szkoleniowiec wiernie kontynuuje myśl taktyczną poprzednika. Pod jego wodzą Górnik dba głównie o zabezpieczenie tyłów i próbuje kontrować. Ataki wychodzą jednak kiepsko i łęcznianie strzelili raptem cztery gole w jedenastu ostatnich meczach, a tylko jeden z nich wygrali.

Piłkarze Górnika nie przeceniają znaczenia zmiany trenera na finiszu sezonu. - Nie możemy skupiać się na tym czy jest trener Szatałow, czy trener Rybarski. Każdy ma swój warsztat i swoje rady. Trener Rybarski wniósł świeżą krew. Miejmy nadzieję, że to pomoże. Trenerowi Szatałowowi dziękujemy za to, co dla nas zrobił. Był skupiony na naszej drużynie i chciał dać jak najwięcej - zauważa Jan Bednarek, który w połowie kwietnia wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie.

ZOBACZ WIDEO Kręcina dla TVP: byłem dobrym duchem Piasta (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Natomiast Podbeskidzie urasta do miana największego przegranego tych rozgrywek. Górale otarli się o grupę mistrzowską, a w najważniejszej części sezonu kompletnie się pogubili i po podziale punktów jeszcze nie wygrali! Symptomem poprawy był niedawny remis z Koroną Kielce, ale i tak goście są czerwoną latarnią Ekstraklasy.

Podopieczni Roberta Podolińskiego nie mogą pozwolić sobie na kontynuowanie fatalnej passy. Jeżeli znów przegrają to muszą liczyć na potknięcie Górnika Zabrze oraz Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. Tylko wtedy zachowają szansę na utrzymanie.

Podbeskidzie przyzwoicie spisuje się na wyjazdach i rzadko remisuje - ostatni raz podzieliło się punktami poza Bielskiem-Białą w październiku ubiegłego roku. We wtorkowy wieczór asekurancki styl gry byłby dla gości gwoździem do trumny.

Górnik także nie może liczyć tylko na siebie. Nawet w przypadku zwycięstwa, los zielono-czarnych będzie zależał od Górnika Zabrze i Termaliki Bruk-Bet - oba zespoły powinny stracić punkty, by łęczyński zespół na kolejkę przed końcem sezonu był pewny pozostania w Ekstraklasie.

Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała / wt. 10.05.2016, godz. 20:30

Przewidywane składy:

Górnik: Prusak - Sasin, Pruchnik, Bożić, Leandro - Śpiączka, Bednarek, Nowak, Szmatiuk, Bonin - Pitry.

Podbeskidzie: Zubas - Tarnowski, Piacek, Baranowski, Mójta - Kowalski, Kato, Sloboda, Możdżeń, Chmiel - Demjan.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Zamów relację z meczu Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7355 Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Górnik Łęczna - Podbeskidzie Bielsko-Biała Wyślij SMS o treści PILKA.PODBESKIDZIE na numer 7136 Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu: