Włosi przed meczem z Niemcami. Bieda, brak gwiazd i wątpliwości

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / EPA/MAURIZIO DEGL' INNOCENTI
PAP/EPA / EPA/MAURIZIO DEGL' INNOCENTI
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Włoch przyzwyczaiła, że im mniej szans daje jej się przed wielkimi turniejami, tym większą sprawia sensację. Ale obecna kadra, to "drużyna Serie B". Próżno szukać w niej nazwisk powalających na kolana.

W tym artykule dowiesz się o:

To olbrzymi kryzys włoskiej piłki, nie rodzącej gwiazd pokroju Francesco Tottiego, Alessandro Del Piero czy Andrei Pirlo. Squadra Azzura jest uboga w wielkie postaci, największa z nich to Gianluigi Buffon, który symbolizuje wielką generację, odchodzącą do historii. Jest jej ostatnią ikoną i strach pomyśleć co będzie, kiedy ją osieroci. A to nastąpi najpóźniej po mundialu w Rosji.

Włosi mają też inny problem. Po zakończeniu Euro 2016 selekcjoner reprezentacji Antonio Conte na pewno zakończy pracę i najprawdopodobniej przeniesie się do Chelsea. Włoch źle czuje się w roli trenera mającego kontakt z drużyną raz na kilka miesięcy. Jest człowiekiem pracy organicznej, codziennej, realizuje się w stu procentach w kierowaniu klubem. Reprezentacja nie jest dla niego, ale zaakceptował ofertę włoskiej federacji w lipcu 2014 roku, bo "jak ojczyzna wzywa, człowiek nie może odmówić".

Conte odczuwa dyskomfort. - Źle się czuję, kiedy przez cztery miesiące jestem zamknięty w domu i nie mogę pracować z zawodnikami - opisał swój nastrój. - Istnieje wiele przeszkód na drodze do lepszej współpracy federacji z klubami piłkarskimi. Ja znajduję się w tej sytuacji między młotem a kowadłem.

Dwa lata od przejęcia Squadra Azzurra po katastrofalnym mundialu w Brazylii, były piłkarz i trener Juventusu narzeka, ale zaciska zęby i ciężko pracuje. - Decyzja o moim odejściu z reprezentacji po Euro 2016 nie może mieć żadnego wpływu na postawę piłkarzy. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem człowiekiem chorobliwie ambitnym. Czuję wielką motywację przed startem turnieju i obiecuję, że damy z siebie wszystko - powiedział Conte.

Włoch występuje w trudnej roli. Klęska w Brazylii jasno dała do zrozumienia władzom federacji, że w drużynie musi dojść do wymiany generacyjnej. Przy braku gwiazd w młodym pokoleniu, Conte musiał korzystać z zawodników występujących w słabszych klubach (zwłaszcza wśród napastników), nie posiadających olbrzymiego talentu i wielkich możliwości. Ale w swoim stylu Italia przebrnęła przez eliminacje bez porażki, grała solidnie, choć bez szału. Wbrew wielu sugestiom, selekcjoner od samego początku skreślił Mario Balotellego. A kiedy piłkarz Milanu po losowaniu grup Euro 2016 komentował na gorąco klasę rywali, Conte powiedział do dziennikarzy: "Jeśli Mario chce zobaczyć turniej, będzie musiał kupić duży telewizor".

Włosi są wyjątkowo ubodzy z przodu. Nie mają w linii ataku choćby jednego gracza światowego formatu. Za to blok obronny z Juventusu (Barzagli, Bonucci i Chiellini) wraz z legendarnym bramkarzem Buffonem to mur, który trudno skruszyć. Nędza w ofensywie jest tak wielka, że Jordi Alba pytany przed niedawnym starciem z Włochami (mecz zakończył się wynikiem 1:1), o to kto jest najgroźniejszym piłkarzem pośród rywali, odpowiedział po długim zastanowieniu: "Marco Veratti". Problem w tym, że z powodu kontuzji pachwiny, pomocnik Paris Saint-Germain nie mógł wystąpić w tamtym meczu.

Przeciwko Hiszpanii, Włosi zagrali solidnie i gdyby nie fantastyczne interwencje David de Gei wygraliby spotkanie z Mistrzami Europy. Znów świetnie zaprezentował się czołowy piłkarz SSC Napoli, Lorenzo Insigne, który strzelił jedynego gola dla Squadra Azzurra. We wtorkowym spotkaniu z Niemcami, skrzydłowy znowu powinien zagrać. W 27 osobowej kadrze Antonio Conte, zagrał ledwie 8 razy. W tej grupie, ledwie 6 piłkarzy wystąpiło w drużynie narodowej więcej niż 20-krotnie.

Ale Conte przesadnie się nie martwi. Im gorzej mówi się o Italii przed Euro 2016, tym lepiej dla niego.

Mateusz Święcicki

Źródło artykułu: