Nietypowe wydarzenie w Szczecinie. Piłkarz Ruchu Chorzów zmienił numer koszulki

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Roksana Bibiela /
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela /
zdjęcie autora artykułu

Do rzadko spotykanego wydarzenia doszło w Szczecinie. W spotkaniu Pogoni z Ruchem kapitan chorzowian Rafał Grodzicki przez kilka minut występował w koszulce Artura Lenartowskiego.

Rafał Grodzicki w meczu Ruchu Chorzów w Szczecinie z Pogonią przez kilka minut występował w koszulce kolegi z zespołu Artura Lenartowskiego, który całe spotkanie spędził na ławce rezerwowych.

W 52. minucie bramkarz Niebieskich Matus Putnocky zwrócił Grodzickiemu uwagę na zakrwawioną koszulkę. Okazało się, że kapitan zespołu ma rozciętą głowę. Sztab medyczny w miarę szybko zatamował krwotok, ale w zabrudzonym krwią stroju Grodzicki nie mógł występować i zszedł za linię boczną. Po chwili wrócił na boisko w... koszulce Artura Lenartowskiego. Po kilku minutach kierownik zespołu Andrzej Urbańczyk przyniósł z szatni koszulkę z właściwym numerem i nazwiskiem.

Po spotkaniu rozgorzała dyskusja czy klub lub tuż piłkarz powinni zostać ukarani za grę z innym oznaczeniem niż pierwotne. Grodzickiemu i Ruchowi kara nie grozi. Podczas meczu sędzia techniczny w porozumieniu z arbitrem głównym, którym w poniedziałek był Bartosz Frankowski, decydują o wszystkim. Główny rozjemca zgodził się na to, aby Rafał Grodzicki przez kilka minut grał w koszulce kolegi.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: kuriozalna decyzja sędziego

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
Marek Cesarczyk
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeśli sędzia o tym wiedział to dobrze bo w innym wypadku powinien być walkower dla Pogoni.  
avatar
Grek Zorba
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Grodowski Rafał Artur :D  
siber
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Panie Piegza ,ale sensacja .Czyli zawodnicy mają grać w podwójnych koszulkach ,by po zakrwawieniu zrzucić jedną lub na ławce mieć zapasową drugą ,by być gotowym do dalszej gry !