Bartłomiej Drągowski: Mogłem tak nie pajacować. Zastanawiałem się, czy nie wstawić do Internetu zdjęcia z gipsem

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
zdjęcie autora artykułu

Bartłomiej Drągowski przyznał, że sytuacja przed rzutem karnym była jego grą aktorską. - Teraz jak tak o tym myślę to wszystko wydaje się być śmieszne i na dobrą sprawę niepotrzebne. Mogłem nie pajacować - powiedział.

- Nie wiem czym zostałem trafiony, ale za ciężkie to to nie było. Jak wszyscy widzieli był karny. Moje zachowanie nie było spowodowane wielkim bólem, a raczej podszedłem do tego od strony psychologicznej i chciałem w pewien sposób rozproszyć Milosa Krasicia. Uderzenie nie było mocne - przyznał wprost Bartłomiej Drągowski. - Po tej sytuacji bramkarz wdał się w konflikt z kibicami z Gdańska. - Kibice zaczęli na mnie krzyczeć, ale to ich wina, że trzymałem się za rękę. W końcu to oni rzucili zapalniczką - dodał.

Milos Krasić nie dał się jednak podpuścić i strzelił w tę stronę, gdzie za rękę trzymał się bramkarz. - Możemy się śmiać, ale jednak mi do śmiechu nie jest. Pięć razy wyjmowałem piłkę z bramki. Myślałem, że za tym piątym razem siądą mi plecy jak się schylałem. Mecz był ciężki, a Lechia była zdecydowanie lepsza. Mogła wygrać jeszcze wyżej - przyznał szczerze Bartłomiej Drągowski.

Podczas sytuacji przed rzutem karnym, Drągowski podbiegł do Michała Probierza. - Teraz jak tak o tym myślę to wszystko wydaje się być śmieszne i na dobrą sprawę niepotrzebne. Mogłem tak nie pajacować. Liczyłem na to, że Krasicia to wyprowadzi z równowagi. O walkowerze nie myślałem, ale zastanawiałem się czy jutro nie wstawić do internetu zdjęcia z gipsem - śmiał się bramkarz Jagiellonii Białystok.

Lechia nie miała większych problemów z pokonaniem Jagiellonii. Gospodarze bardzo dobrze grali w defensywie, utrzymywali się przy piłce i musieli doprowadzić do końca. - Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania i popracować. Po pierwszej połowie przegrywaliśmy 0:3. Straciliśmy bramkę do szatni i nie wpływało to na nas pozytywnie. Lechia grała ofensywnie, pressingiem i mogliśmy się tego spodziewać. Na dobrą sprawę niczym nam nie zaskoczyła - zakończył.

Zobacz wideo: Tomasz Jodłowiec: Musieliśmy zmazać plamę po meczu z Termaliką

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
Mattx7
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dawno nie widziałem piłkarza, który robi z siebie takiego wała. I teraz tłumaczy się jak gimbus ... Miękka faja z niego i tyle w temacie.  
avatar
Marek Bilski
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cwiczcie, chłopcy I Polscy chłopcy nie powinni być zniewiesciali ( słabi, tchórzliwi, głupi, pacyfistyczni - sp.gen.Rozwadowski  
Paweł III
7.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Znów ten palant?  
avatar
Grzegorz Przadka
6.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
bezdyskusyjnie zasluzone zwycistwo Lechii. Szkoda. Jaga byc moze tej przegranej potrzebowala. Dragowski nie wyglada na przetrenowanego.Okay. 2 decyzje sedziego moglyby zatrzymac Lechie. w sumi Czytaj całość
avatar
sdworakowski
6.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Zaraz zaraz. Zawodnika na boisku nawet zapałką nie można trącić.Tak więc walkower dla Jagi. W dodatku skasowany autobus gości, godne powitanie.