Będziemy silniejsi w ofensywie - rozmowa z Przemysławem Pitrym, napastnikiem Górnika Zabrze

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- <I>Wiosną na pewno będziemy silniejsi w ofensywie. Atmosfera w zespole jest dobra i naszym priorytetem jest utrzymanie w lidze </i>- mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Przemysław Pitry, napastnik Górnika Zabrze. 28-letni piłkarz na kilkanaście godzin przed odlotem na Cypr opowiedział nam o przygotowaniach do sezonu, a także sytuacji w zabrzańskim klubie.

Michał Jankowski: Jakbyś ocenił dotychczasowe przygotowania Górnika do sezonu? (wywiad przeprowadzony przed wyjazdem na zgrupowanie na Cypr - dop. red.)

Przemysław Pitry: Trenowaliśmy dość ciężko dwa razy dziennie. Pierwszy tydzień spędziliśmy w Polsce i był dość mocny. Potem wyjechaliśmy do Tunezji, gdzie mieliśmy lepsze warunki pogodowe. Wiadomo, że nie było śniegu i temperatury były wyższe. Warunki nie były może aż tak zachęcające, ale w spokoju przetrenowaliśmy te dwa tygodnie, choć też było ciężko. Rozegraliśmy dwie gierki kontrolne z trzecioligowym oraz pierwszoligowym zespołem. Oba wygraliśmy, ale wynik nie miał największego znaczenia. Tunezyjczycy już grają w lidze od jakiegoś czasu, a my dopiero się przygotowujemy. Gdybyśmy byli w przygotowaniach "ligowych" to te wyniki byłyby wyższe.

Nad czym Górnik musi głównie pracować na Cyprze?

- Do tej pory mieliśmy dużo zajęć siłowych i tlenowych. Na pewno będziemy to podtrzymywali, a do tego dojdzie szybkość oraz dynamika. Myślę, że to wszystko będzie dobrze wyglądało. Zespół jest w komplecie, więc nie pozostaje nam nic innego, niż dobrze przygotować się do pierwszego meczu z Ruchem Chorzów.

Miejsce w tabeli wesołe nie jest, a zimowe przygotowania do przyjemnych nie należą. Jaka atmosfera panowała w zespole w tym niezbyt przyjemnym okresie?

- Jeżeli chodzi o atmosferę to absolutnie nie można nic zarzucić. Nie działo się nic złego, a atmosfera jest fajna. Było to widać w sparingach, że jesteśmy razem i sobie pomagamy, nawet gdy komuś coś nie wyszło. Mimo spędzenia ze sobą dwóch tygodni na zgrupowaniu, atmosfera jest naprawdę dobra. Wiadomo, że w trakcie obozów zdarzają się niesnaski, ale nas na szczęście to ominęło i mam nadzieję, że tak samo będzie na Cyprze.

W Górniku doszło do kilku roszad kadrowych. Wiosną będziecie silniejsi czy słabsi?

- Na pewno każdy transfer jest wzmocnieniem. Doszli do nas zawodnicy, którzy będą stanowili o sile zespołu. Są to głównie ofensywni zawodnicy oraz Paweł Strąk jako defensywny pomocnik i Adam Banaś jako środkowy obrońca. Na pewno będziemy silniejsi w ofensywie.

Z drużyny odszedł Jerzy Brzęczek oraz Tomasz Hajto. Uważasz, że będzie to osłabienie Górnika?

- Na pewno tacy doświadczeni zawodnicy mogliby dużo wnieść do zespołu. Stało się jak się stało. Piłkarze, którzy do nas doszli również mają doświadczenie. Gorawski i Strąk są już przecież ograni. Myślę, że w miarę się to wyrównuje i jakoś wszyscy musimy sobie poradzić.

Jak oceniasz szanse Górnika na utrzymanie w ekstraklasie?

- Myślę, że się utrzymamy. Będziemy walczyć od pierwszego meczu. Musimy to jednak potwierdzić na boisku. Pół roku temu wszyscy mówili, że będziemy teraz w czołówce, a poszło całkowicie inaczej. Dlatego wolałbym być mniej optymistyczny i mówić o tym po cichutku, a wszystko przelać na boisko. Myślę oczywiście o tym, żeby się utrzymać i to jest nasz cel.

Ty ze swojej postawy w rundzie jesiennej byłeś zadowolony?

- Oczywiście, że nie. Chyba nikt z nas nie był zadowolony z własnej postawy. Napastników rozlicza się z bramek, a tych zdobyliśmy bardzo mało i często brakowało tego jednego trafienia. Wiosną musimy strzelać więcej goli i wygrywać przede wszystkim mecze.

Jakie cele stawiasz sobie i Górnikowi na rok 2009?

- Priorytetem dla wszystkich jest utrzymanie w lidze. A jeśli chodzi o indywidualne cele, to chciałbym przede wszystkim poprawić swoją postawę i przyczynić się zdecydowanie bardziej do naszego dorobku bramkowego i punktowego

Źródło artykułu: