Sebastian Mila: Nasze małe sukcesy przyniosą coś dużego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska /
zdjęcie autora artykułu

Sebastian Mila będzie ponownie kapitanem Lechii Gdańsk. Pomocnik klubu znad morza ma szczęście, bo bardzo dobrze zna niemal wszystkich piłkarzy swojej drużyny. Z dwoma z trzech wzmocnień występował wcześniej w Śląsku Wrocław.

W tym artykule dowiesz się o:

Do Lechii Gdańsk w okienku transferowym dołączyło jak na razie trzech nowych piłkarzy - Marco Paixao, Flavio Paixao i Martin Kobylański. Z portugalskimi braćmi Sebastian Mila grał w Śląsku Wrocław. - Bracia Paixao to strzał w dziesiątkę. Robią niesamowitą robotę na boisku i w szatni. Będą wprowadzali dużo optymizmu. To też niesamowici profesjonaliści, świetnie odbierani wśród młodszych piłkarzy. Nasza drużyna jest bardzo silna - powiedział Mila.

Gdański klub poprowadzi też nowy trener - Piotr Nowak. - Nie ukrywam, że z przyjściem trenera Nowaka wiążemy duże nadzieje. Nasze indywidualne cele są zupełnie inne, niż miejsce w tabeli. Drużyna jest tego świadoma, a chłopaki gotowi do pracy i odnoszenia małych sukcesów, które w mojej ocenie przyniosą coś dużego - wyraził nadzieję kapitan Lechii Gdańsk.

Przyjście Portugalczyków może dać Lechii wiele nowych alternatyw. - Wierzę w to, że ponownie będziemy dobrze funkcjonowali na boisku. Znamy się dobrze i rozmawialiśmy z trenerem na temat zachowań Marco i Flavio oraz co lubią grać. My w zespole mamy jeszcze wielu piłkarzy, z którymi współpraca mam nadzieję będzie widoczna już na najbliższym meczu. Okres przygotowawczy spowodował, że nie tylko poznaliśmy się lepiej jako koledzy, ale też dotarliśmy się ze sobą jako zespół. Wcześniej tego brakowało. Trener z nami popracował i chcemy zaskoczyć media, kibiców i siebie. Lepsze zgranie zespołu spowoduje, że będziemy dobrze wyglądać jako całość - przewidział Sebastian Mila.

Z drużyną pożegnało się dwóch podstawowych piłkarzy - Ariel Borysiuk i Maciej Makuszewski. - Takie były ich wybory, to normalna rzecz. Życzymy im wszystkiego co dobre i wierzymy, że ich kariery potoczą się świetnie. Mamy tutaj robotę do wykonania i piłkarzy, których chcemy wkomponować, by pociągnęli za sobą zespół, aby wróciła wiara w nasze szeregi. Wcześniej nam tego brakowało. Nie potrafiliśmy sobie poradzić z pewnymi sytuacjami, przez co pogubiliśmy mnóstwo punktów. Oby nie było już u nas takich przestojów. Zostaliśmy fajnie wzmocnieni i liczę na to, że zespół będzie skuteczniejszy i zdobywający więcej punktów. To tylko i aż futbol, więc nie można wszystkiego przewidzieć. Potrzebujemy cierpliwości, by to co wdrażamy przyniosło korzyści. Jest u nas wiara i zaufanie do trenera. Jeden za drugim nie tylko goni, ale i ciągnie go do przodu w trudnych momentach. To może wpływać korzystnie - ocenił Mila.

Gdańszczanom przed ligą odebrano jeden punkt i ich sytuacja w tabeli jest jeszcze gorsza. - Jestem jednym z wielu ludzi w Gdańsku, który odebrał to ze smutkiem. Szkoda, że tak wyszło. Teraz musimy wziąć sprawy w swoje ręce i zdobywać punkty, by tego jednego na pewno nie zabrakło. Jestem optymistycznie nastawiony. I z taką sytuacją sobie poradzimy - zapewnił kapitan.

Zobacz wideo: Nowak: Ekstraklasa a MLS? Bez porównania

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu:
Czy Lechia znajdzie się na koniec rundy zasadniczej w czołowej ósemce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
bajanafun
10.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mila kolejny raz buja w obłokach. Flavio będzie cześciej na ławce jak na boisku. Marco jest kompletnie bez formy. Obaj są na pochyłej opadającej. Mila jak zwykle podlizuje sie kolejnemu trenero Czytaj całość