Słonie zwolnią Pawłowskiego? Śląsk rozpaczliwie szuka punktów w Niecieczy

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / PAP/Jacek Bednarczyk
/ PAP/Jacek Bednarczyk
zdjęcie autora artykułu

Śląsk Wrocław ostatni mecz ligowy wygrał 12 września, a od tego czasu zdobył tylko trzy punkty. Co stanie się, gdy podopieczni Tadeusza Pawłowskiego nie zdołają rozstrzygnąć spotkania na swoją korzyść? Trener Śląska znów gra o swoją posadę.

Śląsk Wrocław nie wygrał już dziewięciu ligowych meczów z rzędów. Zielono-Biało-Czerwoni punktują tak słabo, że zsunęli się z 8. na 15. miejsce w tabeli. Śląsk jest już w strefie spadkowej, a nad ostatnim Górnikiem Zabrze ma cztery punkty przewagi. Jagiellonia wrocławian wyprzedza już o trzy oczka.

Tadeusz Pawłowski może mówić, że widać postęp w grze jego zespołu, ale tabela nie kłamie. Dziś Śląsk to jedna z najsłabszych ekip w Ekstraklasie. Lepsza jest tylko od Górnika Zabrze. Pawłowski niedawno dostał kredyt zaufania od włodarzy klubu, wymieniono mu też sztab szkoleniowy. Jeżeli jego podopieczni w końcu nie zaczną jednak odnosić zwycięstw, to teraz sam trener może zapłacić za to głową. Wydaje się, że dziś tego bardzo bliski. Uratować może go tylko wygrana.

Tym razem Śląsk jakże brakujących punktów szukać będzie w Niecieczy, w meczu z beniaminkiem, Termalicą. Dla pogrążonego w kryzysie WKS-u to wcale nie będzie łatwy przeciwnik, bo podopieczni Piotra Mandrysza już nie raz i nie dwa pokazali, że potrafią być groźni.

- Czekają nas małe zmiany zarówno w wyjściowym składzie, jak i meczowej osiemnastce. Nie będą to jednak rewolucje kadrowe. Nasz zespół w spotkaniu z Pogonią Szczecin zaprezentował się dobrze, więc przygotowaliśmy tylko korektę ustawiania i jedziemy do beniaminka z planem, żeby przywieźć do Wrocławia trzy punkty - zapowiada Dariusz Sztylka, asystent Pawłowskiego. I komplementuje rywala.

- Dużo jakości temu zespołowi daje występujący w ataku Wojciech Kędziora. To zawodnik, który wie kiedy zabrać piłkę, kiedy ją przytrzymać i jest groźny w polu karnym. Trzeba też zwrócić uwagę na środek pola. Termalica ma tam dwóch kreatywnych zawodników: Foszmańczyka i Babiarza, którzy są sercem drużyny. Czeka nas ciężka walka, ale jesteśmy w stanie wyłączyć ich największe atuty - dodaje. Co na to w Niecieczy?

Ostatni mecz Termaliki nie doszedł do skutku. Sobotnie spotkanie 17. kolejki Ekstraklasy Słoni z Jagiellonią Białystok zostało bowiem odwołane z powodu złych warunków atmosferycznych (obfite opady śniegu). Co prawda nowy stadion w Niecieczy jest wyposażony w podgrzewaną murawę, a system podgrzewający był uruchomiony od kilku dni, ale wobec nieustających opadów zdało się to na nic. Piotr Mandrysz miał tym samym więcej czasu, aby w pełni przygotować się do potyczki ze Śląskiem Wrocław. - Chcemy zrewanżować się za porażkę w pierwszej rundzie 0:2. Mam nadzieję, że to się uda. Wrocławianie mają teraz gorszy okres, chociaż całkiem niedawno byli w ligowej czołówce - mówi szkoleniowiec na łamach oficjalnej strony swojego klubu.

Wtorkowy mecz zapowiada się ciekawie. Termalica na inaugurację obiektu uległa w ramach 16. kolejki Piastowi Gliwice (3:5). Teraz będzie chciała zadowolić swoich kibiców trzema punktami. Śląsk natomiast nie ma już nic do stracenia.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Śląsk Wrocław / wt. 01.12.2015 godz. 18.00

Przewidywane składy:

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Nowak - Pleva, Markowski, Sołdecki, Jarecki - Plizga, Foszmańczyk, Babiarz, Kupczak, Drozdowicz - Kędziora.

Śląsk Wrocław: Pawełek - Celeban, Pawelec, Hołota, Dudu Paraiba - Hateley, Gecov - Dankowski, Grajciar, Flavio Paixao - Biliński.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).

Zamów relację z meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Śląsk Wrocław Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7355 Koszt usługi 3,69 zł z VAT

Zamów wynik meczu Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Śląsk Wrocław Wyślij SMS o treści PILKA.SLASK na numer 7136 Koszt usługi 1,23 zł z VAT

Źródło artykułu:
Czy Termalica Bruk-Bet Nieciecza wygra ze Śląskiem Wrocław?
Tak
Nie
Będzie remis
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
Jozef Blonski
1.12.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
.... okazuje się, że wŁaściciele klubow maja gówno do powiedzenia, liczy sie jedynie zdanie rady nadzorczej Ekstraklasy, czy też stanowisko PZPN. To oni "ustalają", kto może... walczyc o tytu Czytaj całość