Serie A: Milan jak za najlepszych lat! Rossoneri po czterech latach zdobyli Stadio Olimpico

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News /  /
East News / /
zdjęcie autora artykułu

Silvio Berlusconi wreszcie będzie zadowolony. AC Milan po dobrym występie w pełni zasłużenie pokonał na wyjeździe Lazio, a duży udział w ograniu Biancocelestich mieli byli piłkarze AS Roma.

W tym artykule dowiesz się o:

Adriano Galliani przed meczem nie ukrywał, że liczy, iż Milan wreszcie pokona drużynę zaliczaną do ścisłej czołówki Serie A. Wcześniej Rossoneri wygrywali tylko z zespołami, których głównym celem jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Piłkarze spełnili oczekiwania wiceprezydenta klubu i nie dali Lazio szans. To ich pierwszy triumf na Stadio Olimpico od października 2011 roku - wówczas pokonali Romę, natomiast Biancocelestich na ich terenie poprzednio ograli w listopadzie 2009 roku.

Pierwsze minuty rywalizacji były dosyć wyrównane, ale Milan od początku sprawiał nieco lepsze wrażenie. Na efekty nie trzeba było długo czekać - Federico Marchetti sparował strzał Alessio Cerciego pod nogi Andrei Bertolacciego, a wychowanek Romy skorzystał z nadarzającej się okazji. Cerci rozgrywał bardzo dobre zawody i jeszcze przed przerwą ostemplował słupek bramki Lazio. Prowadzenie gości różnicą dwóch goli po 45 minutach nie byłoby niezasłużone.

Zespół Stefano Piolego bez kontuzjowanego stopera Stefana de Vrija ma poważne problemy z formowaniem szczelnej linii obrony. Bierna postawa Mauricio i Santiago Gentilettiego pozwoliła zaliczyć "wejście smoka" Philippe'owi Mexesowi. Francuz, przed laty filar defensywy Romy, zastąpił kontuzjowanego Bertolacciego i celną "główką" zamienił na gola centrę Giacomo Bonaventury z rzutu wolnego.

Lazio grało niepewnie w obronie i mało kreatywnie w ataku, a kibice głośnymi gwizdami wyrażali niezadowolenie z dyspozycji gospodarzy. To trochę pobudziło rzymian, którzy ruszyli do przodu i zaczęli nacierać na bramkę Gianluigi Donnarummy. 16-latek kilka razy skutecznie interweniował, a sprawę załatwił w 79. minucie Carlos Bacca, który po kapitalnym podaniu Bonaventury wbiegł między dwóch obrońców i nie zmarnował sytuacji sam na sam z Marchettim.

Honorowe trafienie Ricardo Kishny nic nie mogło już zmienić. Milan udowodnił, że stać go na wiele i wygrał trzeci raz z rzędu, dzięki czemu przesunął się na 6. miejsce w tabeli, a za tydzień również powinien zwyciężyć, ponieważ podejmie niezbyt silną Atalantę Bergamo. Lazio czekają w 12. kolejce derby Wiecznego Miasta.

Lazio Rzym - AC Milan 1:3 (0:1) 0:1 - Bertolacci 25' 0:2 - Mexes 53' 0:3 - Bacca 79' 1:3 - Kishna 84'

Składy:

Lazio: Marchetti - Basta, Mauricio, Gentiletti, Lulić - Onazi (46' Cataldi), Biglia - Candreva (63' Kishna), Milinković-Savić (70' Matri), Anderson - Klose.

Milan: Donnarumma - De Sciglio, Alex (51' Mexes), Romagnoli, Antonelli - Kucka, Montolivo, Bertolacci (35' Poli) - Cerci (81' Honda), Bacca, Bonaventura.

Żółte kartki: Basta, Gentiletti (Lazio) oraz Romagnoli, Bonaventura (Milan).

Sędzia: Antonio Damato.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Juventus FC 38 29 4 5 75:20 91
2 SSC Napoli 38 25 7 6 80:32 82
3 AS Roma 38 23 11 4 83:41 80
4 Inter Mediolan 38 20 7 11 50:38 67
5 ACF Fiorentina 38 18 10 10 60:42 64
6 US Sassuolo 38 16 13 9 49:40 61
7 AC Milan 38 15 12 11 49:43 57
8 Lazio Rzym 38 15 9 14 52:52 54
9 Chievo Werona 38 13 11 14 43:45 50
10 Genoa CFC 38 13 7 18 45:48 46
11 Empoli FC 38 12 10 16 40:49 46
12 Torino FC 38 12 9 17 52:55 45
13 Atalanta Bergamo 38 11 12 15 41:47 45
14 Bologna FC 38 11 9 18 33:45 42
15 Sampdoria Genua 38 10 10 18 48:61 40
16 Udinese Calcio 38 10 9 19 35:60 39
17 US Palermo 38 10 9 19 38:65 39
18 Carpi FC 1909 38 9 11 18 37:57 38
19 Frosinone Calcio 38 8 7 23 35:76 31
20 Hellas Werona 38 5 13 20 34:63 28
Źródło artykułu:
Czy AC Milan ukończy sezon ligowy w czołowej piątce?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (2)
avatar
Masrew
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Milan na mistrza !  
avatar
Brudny_Harry
1.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Z takim składem to mogą mieć problem z Ligą Europy. Pierwsze zwycięstwo z kimś wyżej notowanym nic nie oznacza...