Układ sił w Bundeslidze zależny od Kevina De Bruyne? "Jeśli odejdzie, wszystko się zmieni"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel /
Newspix / EXPA/ Eibner/ Bermel /
zdjęcie autora artykułu

Jeśli VfL Wolfsburg straci w letnim okienku transferowym Kevina De Bruyne, może przestać być drugą siłą w niemieckim futbolu - ocenia legendarny Stefan Effenberg.

Na niespełna trzy tygodnie przed zakończeniem okresu transferowego nie wiadomo, czy Kevin De Bruyne pozostanie w VfL Wolfsburg, czy też przeniesie się do Manchesteru City. Anglicy są zdecydowani, by pozyskać belgijskiego asa i proponują za niego ponad 65 mln euro. [ad=rectangle] Chociaż Klaus Allofs niedawno zapewniał, że pomocnik na 99,9 procent zostanie w drużynie z Volkswagen-Arena, obecnie przyznaje, iż zatrzymanie 24-latka może być trudne. Dyrektorowi sportowemu nie można dziwić się, że nie chce oddawać De Bruyne, czyli najlepszego piłkarza Bundesligi minionego sezonu.

- Wolfsburg jest najgroźniejszym rywalem Bayernu w kontekście nadchodzących rozgrywek. Jeśli jednak De Bruyne odejdzie, sytuacja całkowicie się zmieni. Nie mam wątpliwości, że VfL jest bardzo mocno uzależniony od Kevina - przekonuje Stefan Effenberg.

Wolfsburg może otrzymać za De Bruyne znaczną sumę, jednak znalezienie w końcówce okienka transferowego godnego następcy prawdopodobnie okazałoby się nierealne. Silne kluby nie zwykły osłabiać się bowiem pod koniec sierpnia. Kto zatem mógłby ewentualnie wypełnić lukę po Belgu?

Ogromnym potencjałem bez wątpienia dysponuje wszechstronny Andre Schuerrle, ale po powrocie do Niemiec wciąż nie spełnia oczekiwań. Do drugiej linii cofnąć mógłby się również Max Kruse, a alternatywą pozostaje wystawiany obecnie przede wszystkim na pozycji środkowego pomocnika Maximilian Arnold.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)