Lech Poznań bez nagród indywidualnych. "Nic dziwnego, my obroniliśmy się jako zespół"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech sięgnął po najważniejsze trofeum w Polsce, czyli mistrzostwo, mimo to nie otrzymał ani jednej nagrody indywidualnej. Trenera Macieja Skorży to jednak nie dziwi. Dlaczego?

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas Gali Ekstraklasy wyróżnienia zdobyli: Bartłomiej Drągowski (bramkarz i odkrycie sezonu), Michał Pazdan (obrońca sezonu), Semir Stilić (pomocnik sezonu), Kamil Wilczek (napastnik i piłkarz sezonu) oraz Michał Probierz (trener sezonu). Jedynie Szymon Pawłowski otrzymał tytuł plusa sezonu, ale w tym przypadku głosowali internauci, a nie ligowcy.

- To co wydarzyło się podczas gali, idealnie wpisuje się w rzeczywistość. Ja swoim zawodnikom wielokrotnie powtarzałem, że indywidualnie wskóramy niewiele, za to obronimy się jako zespół - powiedział Maciej Skorża. [ad=rectangle] Brak statuetek dla lechitów wzbudził pewne zaskoczenie, ale szkoleniowiec w ogóle się tym nie martwi. - Tego rodzaju wyróżnienia są jedynie zabawą. Nagroda powoduje połechtanie dumy, lecz najważniejsze są medale na szyi. Jeśli będziemy sięgać po trofea, to jak dla mnie nagród indywidualnych możemy nie dostawać w ogóle - zaznaczył.

Skorża odniósł się też do twierdzeń, jakoby tytuł dla Lecha był efektem wyłącznie potknięć Legii Warszawa. - Wszystko co osiągamy wynika z długofalowej strategii pracy z drużyną. Nasi zawodnicy się rozwijają i potrafią grać na limicie. Ostatnie trofeum jest częścią większej całości i nikt nie twierdzi, że ten zespół to gotowy produkt. Mimo to nie uważam, że mistrzostwo jest niespodzianką. Oczywiście w futbolu niczego nie jesteśmy pewni, lecz można było taki sukces zakładać - dodał.

- Nadal jednak musimy iść do przodu i wdrażać nowe elementy, by móc przekraczać kolejne granice. Mam nadzieję, że właśnie taki będzie kierunek, bo bardzo liczymy na regularne występy w fazie grupowej europejskich pucharów. Duży plus to fakt, że w Lechu strategia jest rozpisana na lata. Mi to imponuje, bo w polskiej piłce jest zjawiskiem niezwykle rzadkim - zakończył Skorża.

Źródło artykułu: