Tomasz Hajto: Utrzymanie jest trudniejsze niż zdobycie z Legią mistrzostwa Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W niedzielę GKS Tychy zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia. Walczący o utrzymanie Ślązacy zdają sobie sprawę z wagi każdego pojedynku. - Nie będziemy przed nikim klękać - przyznał Tomasz Hajto.

W tym artykule dowiesz się o:

Po rundzie jesiennej GKS Tychy w ligowej tabeli zajmuje szesnastą pozycję, a do miejsca gwarantującego utrzymanie na zapleczu ekstraklasy traci siedem "oczek". W zasadzie każdy mecz do końca sezonu będzie dla tyszan kluczowy i by myśleć o zapewnienia sobie dalszej gry w I lidze, nie mogą sobie pozwolić na wpadki. - Każde spotkanie to jest bitwa. Cel, jaki mamy postawiony na rundę wiosenną jest trudniejszy do zrealizowania niż zdobycie z Legią Warszawa mistrzostwa Polski - powiedział Tomasz Hajto. [ad=rectangle]

W pierwszym tegorocznym meczu o punkty GKS Tychy zmierzy się na wyjeździe z Arką Gdynia- Przede wszystkim uczulam piłkarzy na to, żeby nie mówili jak daleko musimy jechać. To jest nasz zawód, takie mówienie to takie męczenie się na wzajem, użalanie się nad sobą. Ktoś podpisujący kontrakt jest świadomy tego, że z Tychów do Gdyni jest daleko. Będąc trenerem Jagiellonii, też mieliśmy wszędzie daleko i nie pozwalałem, żeby któryś z piłkarzy marudził - przyznał szkoleniowiec tyskiego klubu.

Hajto na pewno nie będzie mógł skorzystać z Mariusza Zganiacza, który wciąż przechodzi rehabilitację po kontuzji. Pod znakiem zapytania stoją także występy trzech innych zawodników. - Wierzę, że wszyscy będą zdrowi. Boli mnie to, że nie mam Mariusza Zganiacza. Do tego Michał Biskup, który wyglądał dobrze w okresie przygotowawczym, z dnia na dzień wyglądał coraz lepiej. Teraz ma stan zapalny węzłów chłonnych i musi wziąć antybiotyk. Odpadł mi Bartosz Rutkowski, który ma lekko naciągnięty mięsień czworogłowy. Do tego dochodzi Muhamed Omić. Wypadło mi czterech piłkarzy, których miałem w pomyśle na Arkę. Ta czwórka była bardzo bliska, by wybiec od pierwszej minuty. Teraz muszę czekać z decyzją jak będą wyglądać na treningu do soboty - ocenił Hajto.

Trener GKS-u Tychy nie ukrywa, że czuje respekt do rywala, ale jego zespół zamierza nad morzem powalczyć o zwycięstwo. - Mamy rozpracowaną Arkę Gdynia i jej stałe fragmenty gry. Uważam, że jeśli się traci gola po stałym fragmencie, to jest tylko brak koncentracji. Lewa strona Arki jest bardzo solidna, widać że dobrze współpracują, nieźle napędzają się. Szanujemy Arkę, ale mamy świadomość tego o co walczymy. Nie będziemy przed nikim klękać, obojętne czy będziemy grali z liderem czy drużyną obok nas, to będziemy bardzo skoncentrowani od pierwszej minuty - stwierdził Hajto.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)