Motyka dla SportoweFakty.pl: Nie zamierzamy klęczeć i prosić o najniższy wymiar kary

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trener bytomian, Marek Motyka wyraził się bardzo krótko, ale i precyzyjnie jeśli chodzi o cele Polonii przed ostatnim meczem w tym roku. 21 punktów to spory dorobek, który daje duży komfort psychiczny, nawet przed meczem z tak trudnym rywalem, jak "Kolejorz". Dlatego Ślązacy mają zagrać w stolicy Wielkopolski bez kompleksów.

W tym artykule dowiesz się o:

- Na pewno nie zamierzamy w Poznaniu klęczeć i prosić o najniższy wymiar kary - mówił z przekąsem Marek Motyka krótko po wygranym meczu z Piastem Gliwice. Że bytomianie nie muszą się obawiać Lechitów, pokazuje również historia. Rok temu "Kolejorz" męczył się z Polonią niemiłosiernie na własnym stadionie, ale ostatecznie zdobył komplet punktów, po bramce Piotra Reissa. W wiosennym rewanżu, po bardzo dramatycznym meczu, drużyny podzieliły się punktami, co można było uznać za sporą niespodziankę, biorąc pod uwagę mocno zróżnicowany potencjał obu klubów. Najbardziej spektakularny mecz odbył się jednak niedawno, bo 12 listopada. Wówczas Polonia była bardzo blisko ogrania głównego kandydata do tytułu mistrza Polski i naszego jedynego reprezentanta w europejskich pucharach. Remis dla Lecha zdołał uratować w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, kapitalnym strzałem, Jakub Wilk. Czy i tym razem bytomianie zajdą za skórę poznaniakom?

Receptą Motyki na punkty w Poznaniu miało być "żelazne" zestawienie, które ostatnimi czasy, ze względu na kontuzje, musiało ulec lekkiemu zniekształceniu. Niestety w dalszym ciągu skutki urazu odniesionego w meczu z ŁKS Łódź odczuwa kapitan niebiesko-czerwonych, Jacek Trzeciak. Pod znakiem zapytania stoi także występ Tomasza Owczarka i Marcina Komorowskiego. Szansę dostaną zapewne dublerzy, ale to nie zmienia podejścia w obozie Polonii. - Stąpamy twardo po ziemi, wiemy na jak gorący teren się wybieramy. Lech, to przecież najmocniejszy polski zespół. Urwanie punktów "Kolejorzowi" na jego stadionie to byłby hit! - marzy Motyka.

Piłkarze Lecha na odpoczynek po meczu pucharowym z Deportivo La Coruna będą mieli niespełna 70 godzin. Być może właśnie w tym szczególe bytomianie powinni upatrywać swoją szansę na korzystny wynik? Innego zdania jest jednak trener Polonii. - Lech ma szeroką kadrę i wydaje mi się, że nie będzie to miało większego znaczenia. Puchary pucharami, ale w Poznaniu priorytetem jest zdobycie mistrzostwa Polski i na pewno nam nie odpuszczą. W Bytomiu stracili dwa punkty i na pewno będą chcieli odrobić to u siebie.

Źródło artykułu: