Ogromny pech pomocnika lidera T-Mobile Ekstraklasy

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=12113]Mariusz Przybylski[/tag] w 2014 roku nie pojawi się już na boisku. Pomocnika Górnika Zabrze we wtorek przeszedł drugi w tym roku zabieg kontuzjowanego stawu skokowego.

32-latek po raz ostatni wystąpił na murawie 18 grudnia 2013 roku w meczu 1/8 finału Pucharu Polski z Legią Warszawa. Co ciekawe, jesienią rozegrał dla zabrzan 22 z 23 możliwych do rozegrania spotkań - pauzował tylko raz z powodu nadmiaru żółtych kartek. Mało tego - opuścił tylko 59 minut! [ad=rectangle] Cały 2014 rok poświęcił jednak na leczenie kontuzji stawu skokowego. Z powodu urazu stracił zimowy okres przygotowawczy, a kwietniu przeszedł operację uszkodzonego więzozrostu stawu skokowego. Teraz natomiast poddał się rekonstrukcji więzadła ATFL.

- Spędziłem na stole operacyjnym ponad dwie godziny. Po zabiegu wykonano jeszcze zdjęcie RTG, które potwierdziło, że wszystko jest w porządku. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak czekać - mówi na łamach gornikzabrze.pl Mariusz Przybylski.

Przez dwa tygodnie mam nosić szynę. 21 października wybieram się na wizytę kontrolną, po której, przez kolejne dwa tygodnie, noga będzie usztywniona w bucie ortopedycznym. Łącznie czekają mnie 4 tygodnie chodzenia o kulach. Potem rehabilitacja. Bardzo chciałbym wrócić do normalnych treningów wraz z rozpoczęciem przygotowań do rundy wiosennej, ale na razie nie wiadomo jeszcze czy będzie to możliwe - dodaje pomocnik lidera T-Mobile Ekstraklasy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)